Ryszard Terlecki o Tusku: Nic mu się nie udało. Czterodniowy tydzień pracy? "To są bajki"

- To są bajki, niczego takiego nie będą w stanie wprowadzić. Wyborców to nie przekonuje, to brzmi jak obietnica miliona dla każdego - powiedział Ryszard Terlecki, odnosząc się w ten sposób do propozycji Donalda Tuska dot. czterodniowego tygodnia pracy. W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" polityk PiS straszył również wojną, która może dotrzeć do Polski.
Zobacz wideo Kaczyński zarzuca Tuskowi "zmiany psychiczne". Komentuje rzecznik PiS

W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Ryszard Terlecki mówił m.in. o wyborach parlamentarnych, które mają odbyć się jesienią przyszłego roku. Wicemarszałek Sejmu został zapytany o to, czy Prawo i Sprawiedliwość szykuje "coś ekstra" na kampanię wyborczą. - Na pewno nie zdradzimy naszego pomysłu przed wiosną. O ile nie spełni się wariant najczarniejszy, czyli wojna - powiedział, dodając, że chodzi o wojnę w Polsce. 

- Przyzwyczailiśmy się do wojny na wschodzie, czujemy się już bezpieczniej, już nie gromadzimy zapasów w piwnicach, ale nie wiemy, jak zachowa się Rosja, gdy Zachód dostarcza Ukrainie coraz więcej coraz lepszej broni. Te pogróżki, które słychać pod naszym adresem, są pewnie wyrazem frustracji, ale mogą też być zapowiedzią eskalacji, która wszystkich zaskoczy - stwierdził, jak cytuje portal wpolityce.pl, Terlecki. Jak podkreślił, nie można wykluczyć, że Rosja uderzy np. w szlaki, którymi transportowana jest broń. - To może być element, który sprawi, że przyszłoroczna kampania będzie wyglądała inaczej, niż dziś sądzimy - podkreślił.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

ksiądz Andrzej DębskiKs. Dębski wyrzucony z TVP. "Reakcja zasługuje na pochwałę"

Terlecki o Tusku: Nic mu się nie udało

Ryszard Terlecki odniósł się również do propozycji Donalda Tuska dotyczącej czterodniowego tygodnia pracy. - To są bajki, niczego takiego nie będą w stanie wprowadzić. Wyborców to nie przekonuje, to brzmi jak obietnica miliona dla każdego - powiedział, dodając, że "w sytuacji krytycznej obywatele oczekują bezpieczeństwa, stabilizacji, a nie jakichś wstrząsów". 

Polityk został zapytany także o to, czy "Tuskowi udało się złamać kręgosłup Lewicy". - To też mu się nie udało. Nic mu się nie udało. Lewica będzie miała parę procent, może do 10 proc., ale to im wystarczy do tego, by dyktować warunki w razie zwycięstwa opozycji jako całości - odparł poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Fot. ilustracyjneBłaszczak: Pierwsze Abramsy już w Polsce. "Będziemy dysponowali potężną siłą"

Więcej o: