Julia Przyłębska w rozmowie z Telewizją Republika, której prezesem jest Tomasz Sakiewicz (dziennikarz znany z popierania partii rządzącej), mówiła o tym, że ma być obiektem seksistowskich ataków. Prezeska Trybunału Konstytucyjnego dużą część swojego wystąpienia poświęciła Donaldowi Tuskowi, którego również posądziła o ataki, a nawet groźby.
- Niestety, sytuację mamy taką, że od wielu lat jestem poddawana ciągłemu atakowi: ja, moja rodzina, również Trybunał Konstytucyjny. Jak jakaś akcja nie udaje się, wymyślane są kolejne akcje. Wszystko po to, bym nie wytrzymała i zrezygnowała - stwierdziła Julia Przyłębska. Następnie wspomniała o liderze Platformy Obywatelskiej.
- Przewodniczący PO składa wobec mnie takie same groźby, jak wobec prezesa NBP - poskarżyła się. - Mamy do czynienia z seksistowskim atakiem grupy mężczyzn, którzy postanowili zniszczyć starszą panią, kierującą Trybunałem Konstytucyjnym - powiedziała dalej prezes TK.
W rozmowie Julia Przyłębska nie określiła, czy rzekome "seksistowskie ataki grupy mężczyzn" wzmogły się po wycieku maili ze skrzynki Michała Dworczyka, w których wspomniana jest prezes TK. Z treści wiadomości wynika, że szef KPRM miał rozmawiać z "Julią P." na temat działań Trybunału. "Omówiłem z panią prezes 3 tematy" - miał napisać Dworczyk do premiera Morawieckiego. Jak się okazało, miały one dotyczyć wniosków oczekujących na rozstrzygnięcie.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Dalej Przyłębska nawiązała do ostatnich słów Donalda Tuska, który na konwencji w Radomiu zapowiedział odwołanie Adama Glapińskiego ze stanowiska prezesa NBP, jeśli opozycji uda się wygrać najbliższe wybory parlamentarne. Później Glapiński stwierdził, że podobne "groźby" padają także pod adresem Przyłębskiej.
- Donald Tusk również groził mi, że jeżeli nie będę chciała odejść, to mnie odśrubują. Mam dziewięcioletnią kadencję sędziego TK, to kadencja konstytucyjna - tłumaczyła na antenie Julia Przyłębska. Dalej stwierdziła, że zapowiadane przez lidera PO działania "byłyby anarchią".