W środę Komisja Europejska opublikowała sprawozdanie na temat praworządności, w którym przedstawiła wytyczne dla państw członkowskich UE. W dokumencie dotyczącym Polski zaleciła rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Według KE w naszym kraju powinno się także "zapewnić funkcjonalną niezależność prokuratury od rządu". Podkreślono również, że "poważne obawy ws. niezależności Krajowej Rady Sądownictwa nie zostały rozwiązane".
Do raportu w kontrowersyjnych słowach odniósł się poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta. Podpisaną pod dokumentem komisarz Verę Jourovą w rozmowie z Polskim Radiem 24 polityk nazwał "dziwną panią". - Wysadzić to wszystko w powietrze, w ogóle się tym nie przejmować, nie brać pod uwagę. Jakieś tam wymysły dziwnej pani, która ma jakieś obsesje na punkcie Polski. Dla mnie jest to coś absolutnie skandalicznego i dramatycznego - powiedział, dodając, że "poziom absurdu osiąga już maksymalnie".
- Zaraz okaże się, że tylko Donald Tusk albo Radosław Sikorski, albo jeszcze ktoś inny z tej całej wierchuszki Platformy Obywatelskiej - tylko jak oni będą w Polsce rządzili, to tylko wówczas otrzymamy jakieś środki finansowe, tylko wówczas Polska będzie dobrze rządzona. W ogóle bym się tym nie przejmował - stwierdził.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Piotr Kaleta na antenie Polskiego Radia 24 zaznaczył, że, jego zdaniem, Unię Europejską trzeba głęboko reformować. - Jeśli uda nam się pokonać wspólnymi siłami Sowietów w Ukrainie i nastąpią spokojne czasy, to naprawdę trzeba się zacząć zastanawiać, w jaki sposób UE ma wyglądać, także pod względem instytucjonalnym, pod względem zarządzania - oznajmił polityk.
Poseł PiS skomentował też słowa komisarza UE ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa, który stwierdził, że z tytułu wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polska jest już winna 300 mln euro. - To jest dla mnie masakra. Dla mnie to jest obrzydzenie, ja mam odruch wymiotny, jak słucham ciągle te wszystkie kwestie praworządności w Polsce - podkreślił Kaleta, dodając, że ludzie, którzy zarządzają Wspólnotą chcą ją "obrzydzić".
Parlamentarzysta odniósł się również do kwestii reparacji wojennych od Niemiec, o których mówił niedawno Jarosław Kaczyński. Jak zaznaczył, "to coś oczywistego" i "musimy przestać już się bawić z Niemcami w jakieś zagrywki dyplomatyczne, bo my teraz tych pieniędzy bardzo potrzebujemy, chociażby z uwagi na sytuację w Ukrainie". - A oni mają w tej chwili możliwość skorzystania z tego, żeby choć w jakiejś minimalnej formie sprawiedliwości dziejowej również Ukraińcom się odwdzięczyć. Co robią? No Szwaby takie po prostu są - stwierdził.
To nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź Piotra Kalety - posła PiS, który został wybrany z okręgu kaliskiego. "Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że poseł Piotr Kaleta to ten sam, który chciał 'zdelegalizowania opozycji' oraz twierdził, że po sali plenarnej 'roznosi się swąd szatana'. To też "członek parlamentarnego zespołu 'ochrony przed ideologią LGBT i gender' - pisał w październiku ubiegłego roku Jakub Korus, dziennikarz i wydawca "Newsweeka".
Stwierdzenie o "roznoszeniu się swędu szatana" padło podczas obrad nad projektem obywatelskim "Świecka szkoła" w 2016 roku. - Można odnieść wrażenie, że swąd szatana roznosi się po tej izbie, ale taka jest przecież kolej rzeczy. (...) To jest fakt: walka dobra ze złem trwa od samego zarania dziejów – ocenił poseł, mając na myśli z jednej strony reprezentantów "dobra", czyli m.in. posłów PiS, z drugiej przypuszczalnie opozycję i autorów projektu.
Kaleta był również jednym z posłów, który opowiedział się za projektem ustawy #StopLGBT fundacji Kai Godek. Podczas pierwszego czytania projektu w Sejmie Kaleta, by obrzydzić parady równości, zaprezentował zdjęcie, które rzekomo było zrobione na jednej z nich. W rzeczywistości jednak to, co pokazał poseł PiS było fotomontażem i memem portalu Demotywatory.pl.
Z kolei podczas dyskusji nad przedłużeniem stanu wyjątkowego przy granicy polsko-białoruskiej w październiku 2021 roku polityk grzmiał z mównicy sejmowej: "No lewactwo, ręka w górę, który z was przyjmie pod swój dach zboczeńca, który gwałcił krowę albo kobyłę".