Nie cichną kontrowersje w związku z podręcznikiem do nowego przedmiotu historia i teraźniejszość, którego od 1 września będą uczyć się uczniowie liceów i techników w całej Polsce. Cztery posłanki Koalicji Obywatelskiej - Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer, Kinga Gajewska oraz Barbara Nowacka, postanowiły przyjrzeć się promocji publikacji.
Wyniki kontroli w ORE i MEIN zostały zaprezentowane we wtorek 12 lipca - transmisję z wydarzenia można było zobaczyć na Facebooku. - Do szkół wchodzi nowy przedmiot, historia i teraźniejszość, i uczniowie, nauczyciele czekają na podręcznik. Postanowiłyśmy w koleżankami przyjrzeć się procesowi dopuszczania podręczników do użytku szkolnego - rozpoczęła konferencję Szumilas. Posłanka podkreśliła, że z wydawnictwa korzystać będzie ponad 502 tys. uczniów, a więc łączny koszt jego zakupu został oszacowany na ok. 50 mln zł. - Tyle polscy uczniowie zapłacą za podręcznik w ciągu najbliższych dwóch lat - podkreśliła polityczka a zarazem była nauczycielka matematyki.
Jak podkreślała Szumilas, "proces dopuszczenia [podręcznika - red.] musi być transparentny". - Zgodnie z zasadą nieuczciwej konkurencji, nie może ten, kto dopuszcza daną publikację, brać później udział w promocji podręcznika. Niestety tak się zdarzyło, pan minister edukacji, minister Piątkowski, zlecił Ośrodkowi Rozwoju Edukacji przeprowadzenie konferencji, na której autor podręcznika, pan Wojciech Roszkowski, przedstawiał go i rozdawał - mówiła posłanka.
Okazuje się także, że Roszkowski wziął udział w konferencji, za co otrzymał wynagrodzenie. - Czyli MEiN i podległa mu instytucja zajmowały się promocją jedynego, wg chyba MEiN, słusznego podręcznika - dodała. Wydawcą publikacji jest Biały Kruk.
Według obliczeń przedstawionych przez Szumilas, na promocję MEiN wydał ponad 110 tys. zł. - 75 tys. zł miała kosztować konferencja wraz z wynagrodzeniem autora książki, ponad 17,5 tys. zł catering, a ok. 20 tys. zł dojazd dla zgromadzonych gości - ok. 200 nauczycieli. - To jest nielegalne, to jest naganne. Minister nie może angażować się w promocję podręczników, to jest wolny rynek, tutaj powinna działać konkurencja - podkreślała Szumilas.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Posłanka Lubnauer przypomniała także, że Wojciech Roszkowski był w przeszłości europosłem Prawa i Sprawiedliwości. Publikacja początkowo otrzymała trzy opinie: jedną pozytywną, jedną warunkową i jedną negatywną. Pozytywną wydał prof. Tadeusz Wolsza, swego czasu członek Komitetu Honorowego Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie. Warunkową dr Rafał Drabik, prawicowy historyk, który był w przeszłości kandydatem na radnego LPR, wybrany do przedstawienia recenzji z rekomendacji Artura Goraka. - Wysławił się, że podczas protestu w 2017 roku powiedział, że "on do by do tego bydła strzelał - podkreślała polityczka. Opinia Drabika wkrótce zmieniła się jednak w pozytywną, mimo że jego uwagi nie zostały zastosowane.
Ostatnia, negatywna opinia, należała do prof. Grzegorza Ptaszaka. - MEiN w bardzo szybkim tempie wydał więc polecenie kolejnej recenzji do Klemensa Stróżyńskiego, który w 2014 roku był kandydatem na radnego powiatowego PiS. Czyli jak widzimy, sami swoi - skwitowała posłanka.