Goście programu "Woronicza 17" w TVP Info dyskutowali na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski. Politycy opozycji krytykowali rząd Mateusza Morawieckiego za nieskuteczne działania w sprawie odnawialnych źródeł energii. Europoseł PiS Joachim Brudziński bronił jego poczynań. Jednym z tematów, który poruszono była propozycja Manfreda Webera, szefa Europejskiej Partii Ludowej, który stwierdził, że państwa UE powinny dzielić się gazem.
W pewnym momencie Brudziński zwrócił się do posła Pawła Bejdy z PSL. - Panie pośle, mówił pan, o pomyśle Manfreda Webera, aby dzisiaj państwa europejskie, takie jak Polska, dzieliły się gazem, który na szczęście został wpisany do taksonomii, tak samo jak atom, wbrew idiotom, którzy próbowali forsować za wszelką cenę tylko i wyłącznie energetykę z odnawialnych źródeł energii - komentował polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Były szef MSWiA podczas rozmowy zacytował również wpis swojego znajomego. - Dzisiaj Niemcy próbują od Polski wymusić dzielenie się z nimi gazem, bo oni się z nami dzielili gazem podczas II wojny światowej - powiedział.
- Niech pan zapyta Webera, dlaczego dzisiaj chce od Polski polskiego gazu, dlaczego polskie magazyny są pełne? Bo rządzący w przeciwieństwie do was są odpowiedzialni - mówił do posła PSL.
Cytat o "dzieleniu się gazem podczas drugiej wojny światowej" wywołał falę komentarzy w internecie.
Marcin Kierwiński, poseł Koalicji Obywatelskiej napisał na Twitterze, że "Brudziński czyniący prostackie żarty w TVP z ofiar II Wojny Światowej pokazuje straszną twarz PiS".
Z kolei Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej" nazwał wypowiedź polityka koszmarnym dowcipem. "Nie ma nic bardziej obrzydliwego niż dowcipy o Holokauście i nic straszniejszego niż o nich mówienie. Ta okropna osoba powinna zrezygnować" - skomentował.
W dyskusję w serwisie społecznościowym włączył się również sam Joachim Brudziński. "Wiele mówi się o rosyjskiej agenturze i jej skuteczności w manipulowaniu i szerzeniu dezinformacji. Ale równie skuteczni są ci, którzy nad Wisłą pilnują niemieckich interesów. Wystarczy krytycznie wypowiedzieć się i przypomnieć niemieckie zbrodnie a natychmiast słychać wycie" - napisał w niedzielę europoseł.
"A to piękne, poseł Brudziński przyznaje, że jego słowa były tak samo głupie, jak te niemieckiej europosłanki o głodzeniu Węgrów. Czy oni muszą jechać aż do Brukseli, by pokazać jak są niemądrzy?" - zareagował dziennikarz Michał Szułdrzyński.