Jak czytamy na stronie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Przemysław Radzik "zastępuje prezesa sądu i reprezentuje sąd na zewnątrz". Prezesem warszawskiego SA jest Piotr Schab, Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych (Radzik jest zastępcą rzecznika). Schab został prezesem sądu na początku lipca.
"Człowiek, który nigdy nie sądził sprawy o zabójstwo czy śmiertelne pobicie, zajmuje się kontrolowaniem wyroków w takich sprawach, a teraz będzie z łaski Zbigniewa Ziobry wiceprezesem SA w Warszawie. Neosędzia SA. Drogo zapłacimy za te igraszki" - skomentował stanowisko Radzika Piotr Gąciarek ze stowarzyszenia Iustitia.
Przemysław Radzik jako wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie do orzekania sędziego Igora Tulei, choć Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nakazał przywrócić go do pracy. Tuleya został zawieszony poprzez uchwałę nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej SN.
Onet przypomina, że Radzik stał za zarzutami wobec prezesa Stowarzyszenia Sędziów Iustitia sędziego Krystiana Markiewicza. W kwietniu tego roku Onet i OKO.press opisały kolejną odsłonę tzw. afer hejterskiej. Z publikacji wynika, że Radzik należał do grupy prawników na WhatsAppie. Jej członkowie mieli omawiać działania dotyczące oczerniania sędziów krytykujących zmiany w systemie sprawiedliwości.
Radzik miał utrzymywać kontakty z internetową hejterką Emilią (nazywaną Mała Emi). "To właśnie Emilia ujawniła na hermetycznej grupie Niezłomni na komunikatorze Signal, że Radzik zamówił u niej 'anonimowy' donos na sędziego Waldemara Żurka" - opisuje Onet. Według portalu Radzik w sierpniu 2018 roku napisał do Emilii wiadomość dotyczącą wpisu sędziego Żurka, który dotyczył innego sędziego - Macieja Nawackiego, członka KRS. "Czołem Emi. Nie sądzisz, że jakiś uczciwy obywatel powinien mnie zawiadomić o treści wypowiedzi Żurka na tt o Macieju Nawackim? Fajnie, aby dołączył screen tej wypowiedzi" - miał według Onetu napisać do niej Radzik.
Po publikacji Onetu rzecznik dyscypliny Piotr Schab oraz jego zastępcy wydali wspólne oświadczenie.
"Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych i żaden z jego Zastępców nigdy nie nakłaniali innych osób do składania anonimowych doniesień dotyczących przewinień dyscyplinarnych sędziów" - czytamy. W oświadczeni stwierdzono, że rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy są "podmiotami zorganizowanej nagonki medialnej oraz zniesławiających i znieważających publicznych wypowiedzi niektórych sędziów, przeciwko którym toczą się postępowania dyscyplinarne oraz niespotykanej fali hejtu internetowego". Publikacje dotyczące szkalowania sędziów w internecie określono w oświadczeniu jako "kłamliwe".