Afera mailowa. Wiceprezes TK miał pisać e-maile do premiera. Jako "Lucius Domitius"

Do sieci trafiły kolejne e-maile, mający pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. Z treści ujawnionych wiadomości wynika, że wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński miał kontaktować się z premierem Mateuszem Morawieckim. Co więcej, w kierowanych do szefa rządu wiadomościach miał używać pseudonimu.

Ujawnione wiadomości datowane są na 19 sierpnia 2018 r. Szef KPRM Michał Dworczyk miał napisać do premiera Mateusza Morawieckiego z informacją, że otrzymał telefon od wiceprezesa TK Mariusza Muszyńskiego (jest to jeden z tzw. sędziów dublerów).

Dworczyk miał relacjonować Morawieckiemu, że Muszyński dzwonił, by upewnić się, że jego wiadomość dotarła do szefa rządu. Szef KPRM miał zaznaczyć, że wiceprezes TK "wysyła listy z adresu Lucius Domitius".

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

"Tak - doszedł. Rzeczywiście z dziwnego adresu" - miał odpisać premier Mateusz Morawiecki. Nie wiadomo jednak, czego miała dotyczyć korespondencja od "Luciusa Domitiusa".

Zobacz wideo Krzysztof Brejza: Czas, żeby zdjąć mundur harcerza i założyć mundur państwowca (wypowiedź z czerwca 2021 r.)

Afera mailowa. Morawiecki: Nie komentuję rosyjskich prowokacji

Przypomnijmy, że na początku czerwca ubiegłego roku Michał Dworczyk poinformował, że służby specjalne wyjaśniają sprawę włamania na skrzynkę mailową jego, jego żony, a także ich konta w mediach społecznościowych. Od tamtego czasu w sieci pojawiają się materiały, które rzekomo mają pochodzić ze skrzynki e-mailowej szefa KPRM.

Centrum Informacyjne Rządu odmawia odnoszenia się do poszczególnych e-maili ujawnianych w sieci. W komunikacie przesłanym nam wcześniej wskazywano, że publikacja korespondencji to "akcja dezinformacyjna prowadzona przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej".

Julia PrzyłębskaOpozycja chce postawić Morawieckiego i Dworczyka przez Trybunałem Stanu

"Cybernetyczne ataki na nasz kraj to współczesna wojna hybrydowa. Nie wpisujmy się więc w scenariusz atakujących. Nie rozprzestrzeniajmy także treści materiałów czy rzekomych wiadomości wykradzionych ze skrzynek polskich polityków" - czytamy.

- Tak jak tydzień temu, tak jak miesiąc temu nie komentowałem prowokacji rosyjskich, tak i dzisiaj sądzę, że nikt nie powinien tego robić. Jest bardzo napięta sytuacja wokół nas, jest wojna w Ukrainie, jestem przekonany, że tego typu wrzutek będziemy widzieli jeszcze dużo - mówił Mateusz Morawiecki przed kilkoma dniami, odnosząc się do innej korespondencji, która miała z kolei dotyczyć kontaktów szefa KPRM Michała Dworczyka z prezes TK Julią Przyłębską.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: