W poniedziałek na stronie Poufna Rozmowa pojawił się zrzut ekranu z mailem, który ma pochodzić z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Szef KPRM relacjonuje w wiadomości do Mateusza Morawieckiego swoją rozmowę z "Julią P.". Z tekstu wynika, że chodzi o kierującą Trybunałem Konstytucyjnym Julię Przyłębską. Dalej Dworczyk poinformował o trzech sprawach, które czekały w TK na rozstrzygnięcie.
W mailu polityk napisał, że omawiał z Przyłębską nadchodzące decyzje, jakie miał podjąć trybunał. Konkretnie chodziło o daty rozpraw oraz nazwiska sędziów, którzy mieli najpewniej być wyznaczeni jako sprawozdawcy lub przewodniczący składów sędziowskich w danych sprawach.
- To są totalne bzdury. Nawet jeśliby taki mail był prawdziwy, to nie zawiera on żadnych takich informacji, które wskazywałyby w jakimkolwiek procencie, że tu było jakieś umawianie czegokolwiek - powiedziała Julia Przyłębska w rozmowie w telewizji wPolsce.pl. Prezes Trybunału Konstytucyjnego twierdzi nawet, że "nie pamięta takiej rozmowy" z Michałem Dworczykiem.
- W ogóle informowanie o tego rodzaju e-mailach też jest dość zabawne. On się ukazuje w określonym czasie. Mamy wojnę na Ukrainie. Podejrzewam, że agresor, Rosja, obserwuje naszą scenę polityczną i uderza w punkt, ja tak to widzę. Obserwuje, wie, co może zdestabilizować sytuację w państwie i uderza - dodała. W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller. Warto tu jednak zaznaczyć, że maile, które mają pochodzić z prywatnej skrzynki pocztowej Michała Dworczyka i innych polityków związanych z rządem, ujawniane od czerwca 2021 roku - czyli na długo przed wybuchem wojny w Ukrainie (24 lutego 2022 roku).
Przeczytaj więcej informacji o aferze mailowej Michała Dworczyka na stronie głównej Gazeta.pl.
Wcześniej Przyłębska komentowała tę sprawę w "Gościu Wiadomości" w TVP. - Nie powinnam odnosić się do maili opublikowanych na serwerze, których zarządzający siedzą na Kremlu. (...) Powtórzę: Nigdy z nikim nie omawiałam żadnych wyroków, orzeczeń w Trybunale Konstytucyjnym, poza naradami sędziowskimi w Trybunale. Tak było zawsze. Również gdy orzekałam jako sędzia sądu powszechnego - mówiła.
Przyłębska podkreśliła, że nie uzgadniała z nikim orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i po raz kolejny powtórzyła o rzekomym działaniu Rosji ws. ujawnienia maili. - Polska należy do kluczowych sojuszników Ukrainy, kraju napadniętego przez Rosję. To w interesie Rosji, Putina jest destabilizowanie Polski. I polega to na tym, że publikuje się historie, którymi próbuje się szantażować organy polskiego państwa - dodała.