- Musimy doprowadzić do tego, żeby powróciła prawda. Oczywiście, ktoś może się z nami nie zgadzać. Ma lewicowe poglądy, uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że do godziny, jest w tej chwili wpół do szóstej, byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą - mówił 25 czerwca podczas spotkania z wyborcami we Włocławku prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Lewica uważa, że tak powinno być i należy tego przestrzegać. Mój szef, moja koleżanka czy kolega powinni się do mnie zwracać tym razem w formie żeńskiej. Można mieć takie poglądy, dziwne co prawda, ja bym to badał, ale można - dodał. Część publiczności odpowiedziała rechotem i oklaskami.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Wnioski do Komisji Etyki Poselskiej ws. wypowiedzi Kaczyńskiego złożyły parlamentarzystki Lewicy Katarzyna Kotula i Anita Kucharska-Dziedzic. Zgodnie z regulaminem sejmowej komisji, niezwłocznie po wpłynięciu takiego wniosku członkowie decydują, czy będą rozpatrywać tę sprawę.
Jak poinformowała przewodnicząca komisji Monika Falej z Lewicy, oba wnioski zostały odrzucone. Za ich rozpatrzeniem zagłosowały Monika Falej i posłanka PO Izabela Mrzygłocka.
Przeciwni byli z kolei poseł PiS Jacek Świat i poseł PSL Jan Łopata. Tym samym doszło do remisu i zabrakło większości.
"To pokazuje, kto godzi się na odbieranie godności osobom. Kto godzi się na szydzenie, poniżanie" - skomentowała wynik głosowania Monika Falej.
"Będę składała kolejne wnioski, aż do skutku! Dość wszechobecnego szczucia pisowskiej władzy na kogokolwiek! To jest agenda tej władzy - skłócić Polki i Polaków, podzielić, wskazać zagrożenie, które nie istnieje i tym strachem przed innymi ludźmi zarządzać. Kolejny raz już Wam się to nie uda!" - zapowiedziała w facebookowym wpisie Anita Kucharska-Dziedzic.
Dlaczego poseł PSL Jan Łopata jako jedyny z trojga przedstawicieli opozycji w komisji zagłosował przeciwko?
"Dyskusja w sprawach światopoglądowych w Polsce zwykle dynamicznie powraca w okresie poprzedzającym wybory. Tym razem jest ciąg zdarzeń: odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o liberalizacji prawa do aborcji (głosowałem za odrzuceniem) oraz wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego we Włocławku" - przekazał portalowi Gazeta.pl parlamentarzysta.
Jak dodał, "oba te wydarzenia służą przede wszystkim dalszej polaryzacji społeczeństwa, podziału na dwa plemiona".
"Z konkretnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego wynika, tak oceniam, brak znajomości obszaru transpłciowości jako cechy osobistej chronionej prawem, zaś mniej z próby obrażania" - ocenił Jan Łopata.
Parlamentarzysta zaznaczył, że podziela pogląd dziennikarza Piotra Jaconia (prywatnie ojca transpłciowej osoby), który stwierdził przed kilkoma dniami: "Ja bym polecił prezesowi jakąś dobrą książkę. Bo to straszny obciach zabierać publicznie głos w sprawach, o których nie ma się pojęcia".