Po udziale w aferze podsłuchowej Falenta na 2,5 roku trafił do więzienia. Biznesmen opuścił zakład karny, jednak zaraz może do niego wrócić. Według informacji tygodnika "Newsweek" w listopadzie 2021 roku akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu okręgowego w Warszawie, ale proces jeszcze się nie rozpoczął. Razem z Markiem Falentą na ławie oskarżonych ma zasiąść 14 osób, którym śledczy postawili w sumie 97 zarzutów. 19 z nich postawiono byłemu biznesmenowi.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Z dokumentu, do którego dotarł "Newsweek", wynika, że mężczyzna w czasie, kiedy zarządzał spółką Składy Węgla, w ramach współkierowanej przez niego grupy przestępczej wprowadzał w błąd partnerów biznesowych. Miał oferować im kupno akcji spółki, ale nie informował o prawdziwej sytuacji finansowej firmy. Prokuratura podkreśla, że sytuacja finansowa spółki była zła i się pogarszała.
By zachęcić do zainwestowania na Cyprze dwie firmy należące do polskich biznesmenów, Falenta miał posługiwać się podrobionymi i poświadczającymi nieprawdę dokumentami. Jeden z nich - jak donosi "Newsweek" - zawyżał rzeczywistą wartość rynkową spółki. Spółka miała również podrabiać maile, w których informowano, że udziały w niej kupił Michał Sołowow, jeden z najbogatszych Polaków.
Jak dowiadujemy się również z "Newsweeka", szybko okazało się, że firmy z Cypru, które miały być warte niemal osiem milionów złotych, okazały się bezwartościowe. Po wybuchu afery podsłuchowej spółka została postawiona w stan upadłości, a następnie zlikwidowana. Za te i inne oszustwa na szkodę innych spółek Falencie grozi kolejne dziesięć lat więzienia.
Przypomnijmy, Marek Falenta został skazany w 2016 roku jako jeden z organizatorów afery podsłuchowej. Skandal dotyczył nagrywania rozmów kilkudziesięciu osób związanych z polityką i biznesem, do którego miało dochodzić w latach 2013-2014 w kilku stołecznych restauracjach, m.in. w lokalu Sowa & Przyjaciele. Wśród nagrywanych byli między innymi: ministrowie rządu Donalda Tuska, ówczesny prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka czy były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Marek Falenta był jedną z czterech zatrzymanych osób, którym zarzucano instalowanie nielegalnych podsłuchów.
Marek Falenta został skazany na 2,5 roku więzienia. We wrześniu 2021 roku wyszedł na wolność. Organizator taśmowej afery przebywa na dwuletnim okresie próby. Jeśli w tym czasie złamie warunki zwolnienia, wróci za kraty.
Falenta nie może spać spokojnie także z innego powodu. W warszawskiej prokuraturze trwa postępowanie w tzw. małej aferze taśmowej. Sprawa dotyczy m.in. nielegalnych podsłuchów, których nie uwzględnił pierwszy akt oskarżenia, samego zakładania podsłuchów i udostępniania nagrań.