- 20 lat temu po dramatycznym ataku na wieże w Nowym Jorku wydawało się, że NATO przestaje mieć znaczenie, bo człowiek z plecakiem czy z materiałem wybuchowym może wysadzić w powietrze wiele obiektów i nie jest kontrolowany przez NATO. Dzisiaj NATO wraca w pełnym wymiarze - mówił w środę rano w Polsat News były premier, eurodeputowany Koalicji Europejskiej Jerzy Buzek, odnosząc się do trwającego w Madrycie szczytu.
Polityk stwierdził, że odbywa się obecnie "historyczna zmiana roli i przyszłości NATO".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Były szef rządu był pytany m.in. o scenariusz całkowitego odcięcia Europy od gazu z Rosji.
- Europa ma dość gazu ziemnego na swoim kontynencie, bo przede wszystkim w Hiszpanii i Portugalii mają grubo za dużo gazu w porównaniu do tego, co potrzebują. Jeśli chodzi o całkowitą ilość gazu, także w zimie, nie ma niebezpieczeństw. Jest pewna trudność w dystrybucji tego gazu wewnątrz UE - przyznał Jerzy Buzek.
Jak dodał, "są kraje zagrożone". - Niemcy są takim krajem, mają kilkudziesięcioprocentową zależność od Rosji - wskazał.
Według europosła "jesteśmy w stosunkowo dobrej sytuacji, mamy niemal wypełnione magazyny".
- Myślę, że sobie poradzimy, jeśli oczywiście uda się za trzy - cztery miesiące uruchomić rurociąg z Danii - mówił.
Jak podkreślił polityk, "wojna i pieniądze Putina biorą się z paliw kopalnych".
- Za paliwa kopalne, które bierzemy z Rosji, Putin zbroi się i napadł na Ukrainę i przygotowuje się również do napaści na nas, powiedzmy to wprost. Miejmy nadzieję, że NATO jasno na to odpowie i będzie jasna wiadomość dla Putina, że na to nie pozwolimy - zaznaczył w Polsat News były premier.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>