25 października 2020 roku Joanna Scheuring-Wielgus wraz z mężem protestowała przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. W kościele św. Jakuba, gdzie 17 lat wcześniej brali ślub, para stanęła z transparentami: "Kobieto! Sama umiesz decydować" oraz "Kobiety powinny mieć prawo decydowania, czy urodzić, czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W grudniu tego samego roku prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do marszałkini Sejmu Elżbiety Witek wniosek o uchylenie immunitetu Joannie Scheuring-Wielgus. Prokuratura chce podstawić posłance Lewicy zarzuty "złośliwego przeszkadzania" w wykonywaniu aktów religijnych oraz obrażania uczuć religijnych. "W trakcie nabożeństwa do kościoła weszła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus ze swoim mężem. Podeszli pod ołtarz, po czym stojąc przodem do wiernych, prezentowali proaborcyjne transparenty" - tak brzmiał komunikat Prokuratury Krajowej w tej sprawie.
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", wnioskiem o uchylenie posłance immunitetu ma się zająć Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych w październiku.
Przypomnijmy, w 2018 roku Sejm uchylił już Joannie Scheuring-Wielgus immunitet za protest przeciwko pedofilii w Kościele katolickim. Posłanka powiesiła wówczas na bramie toruńskiej bazyliki dziecięce buciki i plakat z napisem: "Baby shoes remember".