Górnictwo póki co nadzoruje wiceminister Piotr Pyzik w Ministerstwie Aktywów Państwowych - pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.
Ale ziobryści zasadzili się na przejecie węgla, bo to dla nich jeden z podstawowych tematów. A największym - jak sam o sobie mówił - "obrońcą polskiego węgla" jest Janusz Kowalski, były wiceminister aktywów państwowych, który z rządu wyleciał z hukiem na początku 2021 r. O ile wszyscy mówią o nim, że jest bardzo impulsywny, konfliktowy i ma trudny charakter, to też nie odmawiają mu wiedzy o energetyce, w tym i górnictwie. Bardzo często też bił w premiera Mateusza Morawieckiego i politykę rządu, jeśli chodzi o energetykę, walkę z covidem i politykę w ramach Unii Europejskiej.
Solidarna Polska już kilka miesięcy temu uzyskała od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego obietnicę, że Kowalski wróci do rządu. Jak do tej pory Nowogrodzka, co zdarza się często, słowa jednak nie dotrzymywała. W obozie rządzącym można usłyszeć, że to przez opór premiera, który Kowalskiego absolutnie nie znosi, ale z drugiej strony to nie od premiera zależy skład rządu, zatem dotychczas nie było woli prezesa PiS, by Kowalski wrócił.
Wedle pierwotnych ustaleń, sprzed miesięcy, Janusz Kowalski miał objąć stanowisko wiceministra w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, gdzie szefem jest Waldemar Buda. Ale to przepis na spięcia, bo Buda to jeden z najbardziej zaufanych ludzi premiera Mateusza Morawieckiego. - Szukają mu więc innego resortu - słyszymy w obozie rządzącym. Solidarna Polska nie chce się godzić na jakiś ochłap i tytularne stanowisko. Ziobryści chcą władzy, a że zwłaszcza od końca 2020 r. - wtedy Morawiecki przystał na szczycie Unii Europejskiej na wyższe cele redukcji emisji CO2 - ziobryści inwestują w krytykę polityki energetycznej, to chcieliby wziąć fragment energetyki. Węgiel, który wciąż uznają za czarne złoto.
Stanowisko Solidarnej Polski w sprawach energetyki i powrotu do węgla jest nośne i jego - po pierwsze - braki, a po drugie wysokie ceny są teraz ogromnym problemem rządu PiS. A im bliżej sezonu grzewczego, tym problem może być większy. Sprawa węgla będzie w polityce ważyć coraz więcej.
Na Kowalskiego alergicznie reaguje tak premier Mateusz Morawiecki, jak i wicepremier Jacek Sasin. Nawet w Solidarnej Polsce są przeciwnicy powrotu Janusza Kowalskiego do rządu.
Polityk z obozu rządzącego: - Powrót Kowalskiego do rządu trochę by go ujarzmił. Teraz mu wygodnie krytykować PiS, bo jako szeregowy poseł za nic teraz nie odpowiada.
Pod koniec przyszłego tygodnia (w czwartek lub piątek) rząd ma się spotkać na dodatkowym posiedzeniu - drugim w ciągu tygodnia - poświęconym węglowi. Jak mówili na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro i Michał Wójcik, rząd będzie debatować nad ewentualnym powołaniem specjalnego pełnomocnika ds. wielkich inwestycji węglowych. Nie wskazywali Janusza Kowalskiego jako faworyta SP do objęcia takiego stanowiska, ale nieoficjalnie można to usłyszeć. A nawet jeśliby stanowisko takiego pełnomocnika nie zostało stworzone, to ziobryści prą do innej formuły, która pozwoli im mieć wpływ na górnictwo i prezentować się w roli ojców odrodzenia tej branży. Bo górnictwo wraca do łask przez kryzys energetyczny wywoływany odcięciem przez Rosję dostaw gazu.
- Ziobryści budują teraz swoją tożsamość na węglu - mówi zorientowany w sprawie polityk bliski rządowi.