Jak wynika z najnowszego sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, najwięcej osób wciąż popiera Zjednoczoną Prawicę. Oddanie głosu na koalicję rządzącą deklaruje 31 proc. ankietowanych (spadek o 1 pkt proc. w porównaniu z badaniem Kantaru dla "Gazety Wyborczej" z 10 czerwca). Z kolei 26 proc. respondentów chciałoby zagłosować na Koalicję Obywatelską (w górę o 4 pkt. proc.). Trzeci wynik w badaniu uzyskała Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 10 proc.
Jeśli wybory parlamentarne odbyłby się w najbliższą niedzielę, do Sejmu weszłyby jeszcze dwie partie: Lewica, na którą głosować chce 8 proc. ankietowanych oraz Konfederacja, którą popiera 6 proc. badanych.
Progu wyborczego nie przekroczyłyby z kolei Koalicja Polska z wynikiem 2 proc., Agrounia - 2 proc. oraz Kukiz'15 - 1 proc. poparcia. Natomiast 14 proc. respondentów nie wie, na kogo chciałoby oddać swój głos.
Sondaż telefoniczny został zrealizowany przez Katar w dniach 22-23 czerwca na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1003 osób powyżej 18. roku życia.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W środę Mateusz Morawiecki ogłosił, że do rządu dołącza Agnieszka Ścigaj. - Po wielu rozmowach merytorycznych, programowych o bardzo konkretnych sprawach, tematach, które nurtują Polaków, ekonomicznych, społecznych, politycznych, doszliśmy do porozumienia z kołem Polskie Sprawy i zaprosiliśmy panią poseł Agnieszkę Ścigaj do rządu, aby zajmowała się tą tematyką, na której się świetnie zna, koncentruje od wielu lat - powiedział premier.
Agnieszka Ścigaj jest obecnie przewodniczącą koła Polskie Sprawy. Oprócz posłanki jeszcze w środę zasiadali w nim Zbigniew Girzyński, Andrzej Sośnierz i Paweł Szramka. Ten ostatni jednak, w związku z przyłączeniem się do rządu Ścigaj, ogłosił swoją rezygnację. - Od początku mówiłem, że nie idę na taki układ. Chcę zmieniać politykę, a nie wchodzić w ramy tej polityki, którą widzimy obecnie. Ja na pewno się na coś takiego nie zgadzam - powiedział Paweł Szramka.
Ze swojego stanowiska w rządzie odszedł natomiast Jarosław Kaczyński, były już wicepremier ds. bezpieczeństwa. - Wypełniłem swoją misję jako wicepremier w rządzie. Moje główne zadania dotyczyły przeforsowania i uporządkowania ustaw. Szczególnie mówię o sukcesie dotyczącym ustawy o obronie ojczyzny - tłumaczył.
- Jestem szefem partii i muszę myśleć o tym, co jest dla każdej partii najważniejsze, czyli o wyborach - podkreślił prezes PiS. Jak dodał, łączenie funkcji szefa partii z funkcją wicepremiera byłoby możliwe na zasadzie, że "prawie nie bywam w Kancelarii Premiera, prawie nie wypełniam funkcji wicepremiera, ale biorę za to pensję". - Ja takich zasad nie uznaję, chociaż się to niektórym zdarzało. Ja takiego sposobu działania nie uznaję - zaznaczył polityk.