PiS chce zmiany w radzie, która wybiera prezesów TVP i PR. Postawi na do bólu lojalnego posła

Jacek Gądek
PiS chce dokonać zmiany w składzie Rady Mediów Narodowych: europosłankę Elżbietę Kruk ma zastąpić poseł PiS Piotr Babinetz - ustaliła Gazeta.pl. Mimo rozplotkowania co do przyszłości prezesa TVP Jacka Kurskiego, a jego odwołać może RMN, może on w swoim fotelu spać spokojnie.
Zobacz wideo Rezygnacja Jarosława Kaczyńskiego. Fogiel: I tak miał odchodzić z rządu

Kadencja wymienionych członków RMN kończy się w lipcu. Wybór na nową kadencję powinien zostać dokonany szybko.

Zadaniem tej rady jest wskazywanie władz mediów publicznych (TVP i rozgłośni Polskiego Radia) oraz Polskiej Agencji Prasowej. W PiS zdecydowano, aby nowym członkiem rady został Piotr Babinetz. Jest on posłem PiS z Krosna i szefem Komisja Kultury i Środków Przekazu. W Sejmie jest już czwartą kadencję. Lojalny do bólu wobec Nowogrodzkiej, co widać było po tym, jak pod koniec minionego roku forsował lex TVN. Wtedy to na sygnał z centrali PiS ekspresowo - nie dochowując wymaganego regulaminem Sejmu terminu trzech dni - zwołał swoją komisję. Jej członkowie dowiedzieli się o tym niecałe pół godziny przed rozpoczęciem posiedzenia. Komisja zarekomendowała uchwalenie ustawy. Po zamknięciu obrad nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.

W składzie pozostać ma przewodniczący Krzysztof Czabański i posłanka PiS Joanna Lichocka. Dwóch pozostałych członków - w sumie RMN liczyć ma pięć osób - wskazywać ma opozycja. Obecni nominaci opozycji to poseł Robert Kwiatkowski (koło Polskiej Partii Socjalistycznej) i były prezes TVP w czasie rządów PO-PSL Juliusz Braun.

PiS mając większość w tej radzie, może dowolnie zmieniać składy zarządów mediów.

W obozie PiS ostatnimi czasy plotkowano o tym, że z najważniejszym fotelem w mediach publicznych, czyli stanowiskiem prezesa Telewizji Polskiej S.A. może się pożegnać Jacek Kurski. Szeptano np. o tym, że mógłby trafić do rządu. Wedle naszych informacji Jackowi Kurskiemu nie grozi utrata stanowiska przy ul. Woronicza.

Elżbieta Kruk, która ze stanowiska w RMN ma odejść, jest wierna Nowogrodzkiej i - na tle dwóch pozostałych osób w radzie z nominacji PiS - najbardziej przychylna Jackowi Kurskiemu. Z kolei Krzysztof Czabański i Joanna Lichocka najchętniej by "Kurę" odwołali, ale są lojalni wobec centrali PiS, więc utrzymują prezesa TVP na stanowisku - zgodnie z wolą Jarosława Kaczyńskiego, który "Kurę" i obecną TVP docenia jako narzędzie do promowania rządu i atakowania opozycji, ale jednocześnie widząc jej toporność.

Sam Kurski czuje się bardzo pewnie. Parę dni temu wyszedł z propozycją czy wręcz żądaniem, by każdy posiadacz telewizora miał dostęp do TVP3 z programami lokalnymi ze swojego regionu. - Trzeba zrobić ważny ruch legislacyjny. Trzeba przywrócić Polakom TVP3 - mówił Jacek Kurski w TVP. Cel jest taki, aby - jeszcze przed wyborami samorządowymi - na platformach cyfrowych ich operatorzy musieli umieszczać TVP3. - Nie może być tak, że połowa Polski jest wykluczona i nie ma dostępu do swojego ośrodka telewizyjnego - podkreślał. Nakaz dostarczania programu TVP3 pomógłby - podobnie jak wcześniej przejęcie lokalnych gazet przez PKN Orlen - w zdobywaniu wyborców. Tym bardziej, jeśli - a tego chce Kurski - TVP3 byłoby można wybrać pilotem "pod przyciskiem z trójką".

Więcej o: