Muzyk i lider ugrupowania Kukiz'15 Paweł Kukiz był we wtorek 21 czerwca gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Polityk mówił na antenie m.in., że zastanawia się "czy nie zrezygnować całkowicie z polityki". Kiedy jednak dziennikarz podjął temat oświadczenia majątkowego swojego gościa, ten wyraźnie się zdenerwował, a swoją złość skierował w stronę niewymienionej z imienia i nazwiska dziennikarki, która jego zdaniem ma zmagać się z problemem alkoholowym.
- Mnie jasna cholera bierze, kiedy najpierw mówi się publicznie: "Kukiz się sprzedał i poszedł do polityki dla pieniędzy". A potem: "kurczę gdzie on ma te pieniądze, skoro się sprzedał, jak on ich nie ma" - mówił muzyk, podkreślając, że 42,89 zł, które pozostały na jego koncie pod koniec ubiegłego roku, to nie oszczędności, tylko stan konta na 31 grudnia. - Co w tym jest w ogóle dziwnego? Jeden trzyma pieniądze, a drugi te pieniądze wydaje na ciągniczek czy kosiarkę do trawy - dodał.
Muzyk podkreślał także, że w ubiegłym roku w jego oświadczeniu majątkowym widniała informacja o większych oszczędnościach, ponieważ "cały czas spływały pieniądze z ZAiKS-u, z działalności artystycznej". - I z tego wszystkiego, na co pracowałem 30 lat - podkreślał.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata polskiej polityki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W pewnym momencie z ust Kukiza padły jednak skandaliczne słowa. - Kiedy pewnego dnia doszedłem do wniosku, że stać mnie na to, by wejść w politykę i być uczciwym człowiekiem, ponieważ mam pieniądze, stać mnie po prostu na to, to ze świadomością, że będę zarabiał znacznie mniej, że będę się pauperyzował, szedłem służyć społeczeństwu. A ci durni dziennikarze, bandziory coniektórzy, mówię o tej pijaczce przede wszystkim, która ma partnera polityka, stwierdzili, że Kukiz się sprzedał - powiedział muzyk.
- Nie, panie pośle, sekundkę, proszę bez obrażania ludzi, nawet jeśli są to tylko aluzje - zareagował prowadzący program Robert Mazurek. Kukiz odpowiedział mu jednak, że "to nie są żadne aluzje". - To jest stwierdzenie faktu. Praktykująca pijaczka twierdzi publicznie, że Kukiz się sprzedał - brnął dalej.
- Panie pośle, to są poważne oskarżenia, które rzuca pan pod adresem ludzi, których nie wymienia pan z imienia i nazwiska. Poza tym alkoholizm nie jest w Polsce karalny - zauważył dziennikarz i dodał: - Pan powinien raczej współczuć, a nie piętnować.