Ciąg dalszy afery ws. naczelniczki z Pacanowa. PO żąda dymisji Michała Cieślaka. "Człowiek-donosiciel"

Klub Koalicji Obywatelskiej żąda wyjaśnień od premiera Mateusza Morawieckiego ws. skargi, jaką minister Michał Cieślak z Partii Republikańskiej złożył na naczelniczkę poczty w Pacanowie. Polityk twierdził, że kobieta była wulgarna, ona sama wyjaśniała, że jedynie żaliła się na rosnące ceny. Według KO Cieślak powinien odejść z rządu, tymczasem on sam przekazał w środę, że skargę wycofał.

- Można powiedzieć, że ten minister jest donosicielem. Jaką trzeba mieć mentalność, żeby donieść na pracownicę poczty z Pacanowa? W swojej bezradności miała odwagę i poskarżyła się ministrowi na niskie zarobki i olbrzymią drożyznę - mówiła w środę w Sejmie posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz.

Jak dodała parlamentarzystka, naczelniczka "15 minut po rozmowie usłyszała od swoich przełożonych, że będzie zwolniona dyscyplinarnie". - A przez 25 lat pracowała na rzecz państwa polskiego. Powiedziała tylko, ile wydaje, kiedy tankuje na stacji benzynowej. A ile zarabia? 3 tys. zł. Po opłaceniu rat zostają grosze na życie. Tyle powiedziała - dodała posłanka.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

- Już wczoraj wystąpiliśmy do premiera Morawieckiego z żądaniem wyjaśnienia tej bulwersującej, skandalicznej sytuacji. Uczciwie byłoby powiedzieć "przepraszam", a minister powinien podać się do dymisji - zaznaczyła Marzena Okła-Drewnowicz.

- Będziemy żądać reakcji premiera. Mamy nadzieję, że skończy się bezwzględną dymisją człowieka-donosiciela - podkreślił poseł KO Bartosz Sienkiewicz.

Z interwencją poselską do kieleckiego oddziału Poczty Polskiej udali się w środę prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i poseł Czesław Siekierski. Parlamentarzyści żądają informacji ws. postępowania prowadzonego wobec naczelniczki.

- Będziemy domagać się wyjaśnień na poziomie parlamentu. Oczekujemy natychmiastowych przeprosin dla pani Agnieszki, przywrócenia do obowiązków służbowych, zadośćuczynienia - wyliczał Kosiniak-Kamysz.

Zobacz wideo Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego łączy szorstka przyjaźń? Pytamy posła Wałęsę

Michał Cieślak wycofuje skargę

Minister Michał Cieślak przekazał w środę w Sejmie, że skontaktował się z prezesem Poczty Polskiej Tomaszem Zdzikotem i wycofał swoją skargę na naczelniczkę urzędu pocztowego w Pacanowie. Polityk twierdził, że kobieta odnosiła się do niego w wulgarny sposób. Ona sama podkreślała, że żaliła się ministrowi jedynie na rosnące ceny.

 - Dziś pewnie bym się tak nie zachował. Skontaktowałem się z prezesem Poczty Polskiej, rozumiejąc, że politycy muszą mieć bardziej twardą skórę. Prosiłem, żeby potraktować skargę jako niebyłą - mówił w środę w Sejmie minister Michał Cieślak.

Jak dodał, "z tego, co wie, pani naczelnik dalej pracuje i to się nie zmieni". Przyznał, że "zachował się zbyt impulsywnie". Polityk powtórzył jednak swoją dotychczasową wersję wydarzeń, twierdząc, że kobieta miała być wobec niego wulgarna.

Radio ZET podało w środę, że dyrektorem oddziału Poczty Polskiej w Kielcach, sprawującym nadzór nad placówką w Pacanowie, jest członek Partii Republikańskiej Wojciech Stelmach. Wiceprezesem tego ugrupowania jest właśnie Michał Cieślak.

Koleżanki i koledzy z klubu PiS skrytykowali Cieślaka za tę sytuację. - Zastrzegam, że pan Michał Cieślak nie jest członkiem PiS. Nie jestem od rozliczania pana ministra, ale mogę jego zachowanie ocenić. Nie zachowałbym się w ten sposób, a jeśli - nie daj Boże - doszłoby do takiej sytuacji, to byłbym w drodze do Pacanowa, z kwiatami - mówił w Radiu Plus sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.

Rzecznik rządu Piotr Muller stwierdził natomiast, że nie zachowałby się tak, jak Michał Cieślak.

Michał Cieślak i skarga na naczelniczkę poczty w Pacanowie

Sprawę naczelniczki nagłośniła we wtorek kielecka "Gazeta Wyborcza". W ubiegłym tygodniu w placówce pocztowej w Pacanowie pojawił się minister Michał Cieślak, członek Partii Republikańskiej Adama Bielana.

Urzędniczka przekonywała w rozmowie z "GW", że jedynie żaliła się politykowi na obecną sytuację, wskazywała na wysokie ceny paliwa, raty kredytów. Miała powiedzieć Cieślakowi, że jako polityk nie zna takich problemów, na co parlamentarzysta miał odpowiedzieć, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i ona sama wystartowała w wyborach.

- Powiedziałam mu, że nie wyobrażam sobie tego, bo po prostu nie umiem kłamać. Ale żeby nie było, że tylko ja dyskutowałam z posłem. Dziewczyny ode mnie z pracy też się włączyły - mówiła w rozmowie z "GW" naczelniczka.

Krótko po tej rozmowie urzędniczka została wezwana do dyrektora w Kielcach, który poinformował o wpłynięciu skargi. Z jej treści wynikało, że naczelniczka miała być wulgarna, czemu ona sama zaprzecza. Urzędniczka miała usłyszeć, iż zostanie zwolniona.

Michał Cieślak: Rozumiem, że każdy może mieć gorszy dzień

We wtorek wieczorem Michał Cieślak wydał oświadczenie, które opublikował na Twitterze.

"Podczas odbioru korespondencji w placówce pocztowej w Pacanowie byłem uczestnikiem zachowania Pani Naczelnik, które nie licuje z powagą piastowanego urzędu. Pani Naczelnik używała wulgaryzmów oraz słów nieprzystających urzędnikowi państwowemu. O okolicznościach w trybie regulaminowym powiadomiłem przełożonego, który oceni zaistniałą sytuację, porozmawia z pracownikami i podejmie decyzję w tej sprawie" - napisał minister.

Jak dodał, "zdaje sobie sprawę, że wszyscy żyjemy w ogromnym napięciu, mierząc się ze skutkami wojny w Ukrainie i efektami dwóch lat pandemii COVID-19".

"Rozumiem, że każdy może mieć gorszy dzień, dlatego poprosiłem Prezesa Poczty o wyrozumiałość dla Pani Naczelnik. Dalsze pytania dotyczące trwających czynności wyjaśniających proszę kierować do Poczty Polskiej" - dodał.

Poczta Polska: Naczelniczka pozostaje na stanowisku, trwa wyjaśnianie

Oświadczenie wydała we wtorek również Poczta Polska.

"W związku z nieprawdziwymi informacjami, pojawiającymi się w przestrzeni medialnej, Poczta Polska informuje, że naczelniczka Urzędu Pocztowego w Pacanowie pozostaje pracownikiem na niezmienionym stanowisku. Spółka stanowczo protestuje przeciwko przypisywaniu sytuacji kontekstu politycznego i wykorzystywaniu w bieżących sporach politycznych" - przekazało biuro prasowe.

Jak dodano, od poniedziałku naczelniczka "przebywa na zaplanowanym wcześniej przez siebie urlopie".

"Dbamy o wysokie standardy obsługi Klienta, dlatego jesteśmy w trakcie wyjaśniania wszelkich okoliczności przywołanej sytuacji. Każdą skargę na jakość świadczonych usług rozpatrujemy indywidualnie. Od naszych pracowników wymagamy postępowania zgodnie z obowiązującym w Spółce kodeksem etyki. Poczta Polska dba o kulturę i szacunek wobec innych w miejscu pracy, dlatego nie ignorujemy niepokojących sygnałów, zgłaszanych zarówno przez Pocztowców, jak i Klientów odwiedzających nasze placówki" - przekazała spółka.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: