Sprawę naczelniczki nagłośniła we wtorek kielecka "Gazeta Wyborcza". W piątek w placówce pocztowej w Pacanowie pojawił się minister Michał Cieślak, członek Partii Republikańskiej Adama Bielana.
Urzędniczka przekonywała w rozmowie z "GW", że żaliła się politykowi na obecną sytuację, wskazywała na wysokie ceny paliwa, raty kredytów. Miała powiedzieć Cieślakowi, że jako polityk nie zna takich problemów, na co parlamentarzysta miał odpowiedzieć, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i ona sama wystartowała w wyborach.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Powiedziałam mu, że nie wyobrażam sobie tego, bo po prostu nie umiem kłamać. Ale żeby nie było, że tylko ja dyskutowałam z posłem. Dziewczyny ode mnie z pracy też się włączyły - mówiła w rozmowie z "GW" naczelniczka.
Po tej rozmowie urzędniczka została wezwana do dyrektora w Kielcach, który poinformował o wpłynięciu skargi. Z jej treści wynikało, że naczelniczka miała być wulgarna, czemu ona sama zaprzecza. Urzędniczka miała usłyszeć, iż zostanie zwolniona.
Wieczorem Michał Cieślak wydał oświadczenie, które opublikował na Twitterze.
"Podczas odbioru korespondencji w placówce pocztowej w Pacanowie byłem uczestnikiem zachowania Pani Naczelnik, które nie licuje z powagą piastowanego urzędu. Pani Naczelnik używała wulgaryzmów oraz słów nieprzystających urzędnikowi państwowemu. O okolicznościach w trybie regulaminowym powiadomiłem przełożonego, który oceni zaistniałą sytuację, porozmawia z pracownikami i podejmie decyzję w tej sprawie" - napisał minister.
Jak dodał, "zdaje sobie sprawę, że wszyscy żyjemy w ogromnym napięciu mierząc się ze skutkami wojny w Ukrainie i efektami dwóch lat pandemii COVID-19".
"Rozumiem, że każdy może mieć gorszy dzień, dlatego poprosiłem Prezesa Poczty o wyrozumiałość dla Pani Naczelnik. Dalsze pytania dotyczące trwających czynności wyjaśniających proszę kierować do Poczty Polskiej" - dodał.
Oświadczenie wydała również Poczta Polska.
"W związku z nieprawdziwymi informacjami, pojawiającymi się w przestrzeni medialnej, Poczta Polska informuje, że naczelniczka Urzędu Pocztowego w Pacanowie pozostaje pracownikiem na niezmienionym stanowisku. Spółka stanowczo protestuje przeciwko przypisywaniu sytuacji kontekstu politycznego i wykorzystywaniu w bieżących sporach politycznych" - przekazało biuro prasowe.
Jak dodano, od poniedziałku naczelniczka "przebywa na zaplanowanym wcześniej przez siebie urlopie".
"Dbamy o wysokie standardy obsługi Klienta, dlatego jesteśmy w trakcie wyjaśniania wszelkich okoliczności przywołanej sytuacji. Każdą skargę na jakość świadczonych usług rozpatrujemy indywidualnie. Od naszych pracowników wymagamy postępowania zgodnie z obowiązującym w Spółce kodeksem etyki. Poczta Polska dba o kulturę i szacunek wobec innych w miejscu pracy, dlatego nie ignorujemy niepokojących sygnałów, zgłaszanych zarówno przez Pocztowców, jak i Klientów odwiedzających nasze placówki" - przekazała spółka.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>