Jak się dowiaduje Gazeta.pl, postępowanie dowodowe w sprawie lustracji Kazimierza Kujdy zostało już zakończone. Sąd zamknął przewód sądowy i udzielił głosu stronom. A ogłoszenie wyroku zostało odroczone do 14 czerwca, czyli - tak się przypadkowo złożyło - w dzień 70. urodzin Kazimierza Kujdy. O terminie poinformowała nas Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Kazimierz Kujda to jedna z najważniejszych postaci w obozie PiS, choć stara się on trzymać w cieniu. Był prezesem NFOŚiGW, który to fundusz był jego królestwem. Upadł po tym, jak w 2019 r. wyszło na jaw, że był zarejestrowany jako TW SB "Ryszard". Stracił wtedy fotel szefa Funduszu. IPN uznał, że złożył on nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Kujda złożył wniosek do sądu o proces autolustracyjny.
Więcej informacji z polskiej polityki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kujda z zaplecza PiS nigdy, bez względu na zarzuty o agenturalność, nie zniknął. A nawet awansował, gdy proces autolustracyjny zmierzał już do końca. Najpierw na szefa strategicznej spółki państwowej - Polska Spółka Gazownictwa. Potem na eksperta w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, a teraz przejmuje stery gabinetu politycznego Jacka Sasina (PiS). Kujda ma być głównym kadrowym w państwowych spółkach. O politycznym awansie Kujdy zdecydował osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Sasin, po ujawnieniu agenturalnej przeszłości Kujdy, mówił, że Kujdzie "trudno będzie w środowisku politycznym PiS funkcjonować". A przeszłością Kujdy był "bardzo zasmucony". Tymczasem Kujda wraca właśnie u boku Sasina.
Powrót Kazimierza Kujdy na polityczne stanowisko wskazuje, że Nowogrodzka już go rozgrzeszyła.
Sam Kujda i jego żona Małgorzata mają gigantyczną wiedzę o finansowym zapleczu i historii PiS, a także Porozumienia Centrum. To zapewne pomocne przy udzielaniu rozgrzeszenia. Tak ostentacyjny powrót Kujdy, to też presja na sąd, który lada dzień ma orzec, czy Kujda jest kłamcą lustracyjnym.
Z akt SB zgromadzonych w IPN wynika, że Kujda w latach 1979-81 utrzymywał stałe kontakty z oficerem prowadzącym. SB miała go pozyskać z uwagi na jego patriotyczne pobudki. To pozwalało mu jeździć na Zachód. W swoich relacjach wymieniał spotkanych Polaków i oferował się z dostarczeniem adresów poznanych ludzi. Kujda - na co wskazują akta pozostałe po SB - potwierdził fakt nawiązania współpracy odręcznie napisanym dokumentem. Zdaniem SB Kujda sumiennie wywiązywał się z zadań i donosił głównie na obcokrajowców. Kujda początkowo zaprzeczał współpracy, ale potem stwierdził: "Wiem, że popełniłem błąd i bardzo pragnę, żeby został mi wybaczony. Ośmielam się przy tym twierdzić, że przez 25 lat pracowałem lojalnie dla Polski i obozu niepodległościowego, z którym czuję się ideowo związany. Wierzę, że ta okoliczność zostanie wzięta pod uwagę. Głęboko ubolewając, pragnę wyjaśnić okoliczności sprawy".
Od 1983 r. unikał już kontaktów z SB i żądał zakończenia współpracy.
Kazimierz Kujda przez dekady był - i nadal jest - jednym z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Mimo wybuchu w 2019 r. afery z jego - wedle akt zgromadzonych w IPN - agenturalnością, to Kujda pozostawał w kręgu Nowogrodzkiej. Wiedza o TW "Ryszardzie" nie była publiczna przez dekady, bo jego akta trzymano w zbiorze zastrzeżonym - "zetce" - IPN. Gdy obóz PiS odtajnił "zetkę", teczka Kujdy stała się w końcu jawna.
Kazimierz Kujda ma opinię zamordysty. W latach 1995-98 i 2008-15 był prezesem spółki Srebrna. Spółka ta jest majątkowym zapleczem PiS i pozwoliła przetrwać środowisku braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich lata w opozycji. Dziś prezesem Srebrnej jest Małgorzata Kujda, żona Kazimierza.
Obok Małgorzaty Kujdy w zarządzie Srebrnej zasiadają Jacek Cieślikowski (jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, jego kierowca i radny warszawski PiS) i Janina Goss (legenda PiS, do której słabość ma prezes, bo zawsze była wobec niego lojalna).
Kujdowie znają obóz PiS i jego historię na wylot, przez co Jarosław Kaczyński nie może się ich zupełnie pozbyć, mimo że Kazimierz okazał się być w PRL zarejestrowany jako agent SB. Jak mówią nasi informatorzy, jako były prezes Srebrnej "ma on mega wiedzę" o finansach PiS.