Senackie komisje - ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji - rekomendowały przyjęcie do ustawy kilku poprawek o charakterze merytorycznym oraz kilkunastu o charakterze redakcyjnym. Jedna z poprawek merytorycznych przywraca do pracy sędziów, którzy zostali zawieszeni w wyniku postępowań dyscyplinarnych. Inna zakłada, że w utworzonej w miejsce Izby Dyscyplinarnej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej będą mogli zasiadać sędziowie z siedmioletnim stażem w Sądzie Najwyższym.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Komisje opowiedziały się też za poprawkami, zgodnie z którymi sędziowie Izby Dyscyplinarnej przestaną orzekać w Sądzie Najwyższym w dniu wejścia w życie nowelizacji ustawy, bez możliwości przejścia w stan spoczynku.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym sędziowie orzekający w Izbie Dyscyplinarnej będą mogli przejść do innej izby lub w stan spoczynku. Spośród wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, z wyjątkiem prezesów izb, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierałby na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Będą się mogli odwołać do niej sędziowie ukarani przez Izbę Dyscyplinarną lub ci, którym uchylono immunitety.
Poprawkami Senatu zajmie się teraz Sejm.
Likwidacja Izby Dyscyplinarnej to jeden z tzw. kamieni milowych, które Polska musi zrealizować, aby otrzymać pieniądze z KPO. Izba od początku budziła wątpliwości sędziów, a jej powstanie było dla PiS ważnym elementem tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości. Ma ona za zadanie rozstrzygać sprawy z zakresu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i prokuratorów oraz przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Jej członkowie zostali wybrani przez prezydenta Andrzeja Dudę na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa. W kwietniu 2020 roku TSUE uznał, że Izba nie może być uznawana za sąd w rozumieniu prawa Unii i nakazał zawieszenie jej działalności. Izba Dyscyplinarna nie jest także uznawana przez resztę Sądu Najwyższego za sąd w rozumieniu prawa krajowego.
W październiku ubiegłego roku za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie.