W środę w Kijowie odbyły się polsko-ukraińskie konsultacje międzyrządowe. Po nich premierzy Polski i Ukrainy - Mateusz Morawiecki i Denys Szmyhal - wzięli udział we wspólnej konferencji prasowej. Towarzyszył im prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński.
Jako pierwszy głos zabrał szef ukraińskiego rządu. - Podpisane umowy i memoranda świadczą o tym, że nowy poziom stosunków, jaki Ukraina i Polska zbudowały przez ostatnie trzy miesiące, faktycznie jest ukierunkowany na rozwój. Mówię o ośmiu podpisanych dziś dokumentach w sferze energetyki, wojskowo-obronnej, współpracy transgranicznej i celnej, polityki regionalnej, odbudowy Ukrainy oraz współpracy w zakresie pamięci narodowej - powiedział.
- Porozumieliśmy się w zakresie wzmacniania współpracy przygranicznej między Ukrainą a Polską. Polska obiecała popierać Ukrainę w zakresie kwestii zniesienia ceł oraz dołączenia do konwencji o wspólnym tranzycie - dodał Denys Szmyhal.
Premier Ukrainy dodał, że wraz z Polską jego kraj planuje utworzyć wspólne polsko-ukraińskie przedsiębiorstwo produkujące broń i technikę wojskową. - To są wyniki naszej współpracy wojskowej, które pozwolą nam wejść na nowy poziom i tworzyć nowoczesne rodzaje uzbrojenia obronnego - poinformował polityk.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Mateusz Morawiecki rozpoczął swoje wystąpienie od wyrazów wdzięczności. - Chciałbym wyrazić ogromną wdzięczność i szacunek do narodu ukraińskiego i rządu, w związku z walką, którą toczycie z rosyjskim najeźdźcą. Naród ukraiński wykazuje się ogromną odwagą i determinacją - walczy o wolność i pokój także u innych. My to rozumiemy, bo sami wiele razy byliśmy w takiej sytuacji - powiedział Mateusz Morawiecki. Polski premier złożył wyrazy współczucia dla wszystkich rodzin, które straciły swoich bliskich. - Dziś w Polsce jest Dzień Dziecka, a w Ukrainie to Dzień Ochrony Dziecka. Jak myślę w tym dniu, że ponad 250 dzieci zostało tu zamordowanych, zginęło pod gruzami, zostało zgwałconych, zastrzelonych z premedytacją przez bestialskie siły rosyjskie, to nie tylko łzy napływają do oczu, ale całe serce płacze - podkreślił.
- Chcę powiedzieć o zbrodni, o której mało się mówi na zachód od Ukrainy - o porywaniu ludzi i wywożeniu ich w głąb Rosji. W naszej historii mieliśmy całe dziesięciolecia wywózek na Sybir, w głąb Rosji wielu pokoleń. W wyniku naszych powstań, naszych walk, ale nie tylko. Ten zbrodniczy proceder powinien zostać z całą mocą napiętnowany, a nie został jeszcze do tej pory napiętnowany. Cała wspólnota międzynarodowa, jeśli chce się uważać za wolną, demokratyczną, praworządną, powinna dużo głośniej dopominać się o ukraińskich obywateli, którzy zostali siłą wywiezieni. To zbrodnia, o której praktycznie się milczy na zachodzie Europy - zaznaczył szef polskiego rządu.
Morawiecki podkreślił również, że Polska za swoją aktywność jest atakowana na najróżniejsze sposoby. - Myślę, że Rosja jest coraz bardziej przerażona relacjami polsko-ukraińskimi i tym, jak one rosną, krzepną i tężeją, tym, jak jesteśmy w stanie budować przyszłość w oparciu o teraźniejszość - stwierdził polityk. Jak dodał, "przezwyciężenie tych barbarzyńskich zbrodni jest możliwe poprzez naszą solidarność". - Jest takie powiedzenie: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Jesteśmy dla Ukrainy prawdziwym przyjacielem, ale i Ukraina dla nas - stwierdził.
- Mam nadzieję, że ta bohaterska walka przekona tych, którzy za bardzo małodusznie kalkulują pewne kroki związane, czy z dostawami broni, pomocą humanitarną, czy pomocą finansową tak, żeby przez najbliższy czas pomagać utrzymać się Ukrainie - zaznaczył. - To, że razem patrzymy na przyszłość, jest dla mnie zalążkiem radości na przyszłość, która jest przyćmiona tym bólem, który dzieje się na naszych oczach. Niech żyje wolna, suwerenna Ukraina! Niech żyje Polska! - podkreślił polski premier.