Polska z najgorszym w historii wynikiem w rankingu wolności prasy. KPRM komentuje

W tegorocznym rankingu wolności prasy Polska znalazła się na najgorszym do tej pory miejscu, plasując się na 66. pozycji. Kancelaria Premiera problemu jednak nie dostrzega i zamiast tego każe bliżej przyjrzeć się temu, jak ranking jest tworzony.

Na początku maja międzynarodowa organizacja Reporterzy Bez Granic opublikowała kolejną odsłonę światowego indeksu wolności prasy. Polska znalazła się na 66. miejscu na 180 sklasyfikowanych krajów.

To najgorszy wynik naszego kraju w historii. Dla porównania, w 2015 r. Polska zajmowała 18. pozycję.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

"Po przekształceniu mediów publicznych w narzędzia propagandy, rząd zwielokrotnił swoje próby zmiany linii redakcyjnej mediów prywatnych i kontroli informacji na tematy drażliwe" - komentowała w maju organizacja Reporterzy Bez Granic.

Demonstracja przeciwko 'lex TVN' i w obronie wolnych mediów, Rzeszów, 19.12.2021 r. Gorzej z wolnością prasy. "Media publiczne narzędziem propagandy"

"Po przejęciu kontroli nad mediami publicznymi rząd zagroził niezależności mediów prywatnych swoją strategią "repolonizacji", której założeniem jest wpłynięcie na ich linię redakcyjną. Państwowa spółka kupiła PolskaPress, sieć gazet regionalnych, podczas gdy TVN, największa niezależna grupa medialna, stawiła czoła naciskom. [...] Członkowie rządu regularnie atakują nadmiernie krytycznych dziennikarzy" - wskazali autorzy rankingu.

Reporterzy Bez Granic przypominają także m.in., że reklamy publicznych instytucji są "dystrybuowane głównie do mediów prorządowych, bez jakiejkolwiek przejrzystości". "Rosnąca polaryzacja społeczeństwa spowodowała wzrost ataków słownych na dziennikarzy. Konserwatyści próbują zniechęcić dziennikarzy do poruszania kwestii związanych z płcią lub LGBT+" - czytamy.

Zobacz wideo Według jakich zasad pracują dziennikarze TVP?

KPRM: W Polsce wolność mediów jest chroniona

Kilka dni po publikacji raportu grupa posłów KO - Henryka Krzywonos-Strycharska, Anna Wojciechowska, Ewa Kołodziej, Dorota Niedziela, Joanna Jaśkowiak, Krystyna Skowrońska, Tomasz Lenz i Małgorzata Pępek - zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego z pytaniami.

Posłowie chcieli wiedzieć m.in., dlaczego - zdaniem szefa rządu - Polska zajmuje najgorsze w historii miejsce w rankingu Wolności Mediów, co zrobi rząd, aby odwrócić tendencję spadkową i "dlaczego władza wykorzystuje publiczne media do swoich celów politycznych".

Odpowiedzi udzielił Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Według Wenderlicha "warto zwrócić uwagę na wiarygodność badania", a organizacja Reporterzy Bez Granic "dość ogólnie" przedstawiła metodologię, reprezentatywność, sposób sformułowania pytań, dobór badanych wskaźników, ekspertów, a także kryteria.

Nie jest to jednak prawdą: autorzy raportu udostępnili liczący 12 stron kwestionariusz, na podstawie którego oceniali wszystkie kraje uwzględnione w rankingu. Znane są również nazwiska ekspertów tworzących zestawienie.

Podsekretarz stanu w KPRM zaznaczył, że "w Polsce z powodzeniem funkcjonują formalne narzędzia i mechanizmy zabezpieczające wolność mediów". Dodał, że w kraju obowiązuje wolność prasy, wolność wypowiedzi, zakaz cenzury i zakaz koncesjonowania prasy.

"Wszyscy nadawcy funkcjonujący w Polsce, w tym nadawcy publiczni, kształtują swoje programy samodzielnie. Żaden organ administracji państwowej nie może wpływać na decyzje programowe, ani kadrowe nadawców" - dodał Jarosław Wenderlich.

Urzędnik dodał, że dziennikarze mają też prawo odmowy wykonania polecenia służbowego, jeśli publikacja miałaby łamać zasady rzetelności, obiektywizmu i staranności zawodowej.

"W Polsce, jako demokratycznym państwie prawa, istnieją i są powszechnie stosowane i przestrzegane mechanizmy chroniące wolność mediów" - podsumował.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: