Mateusz Morawiecki w Q&A nie popisał się dyplomacją. Kim jest młoda kobieta u jego boku?

Premier Mateusz Morawiecki odpowiadał w sobotę na pytania uczestników Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego, gdzie dał kolejny dowód, że dyplomacja nie jest jego mocną stroną. U boku premiera siedziała młoda brunetka. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, gdy Angelika Żukowska towarzyszy politykom PiS.

W sobotę premier Mateusz Morawiecki spotkał się z młodzieżą w ramach Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego. Szef rządu odpowiadał na pytania, które dotyczyły przede wszystkim wojny w Ukrainie. Kontrowersje wywołały jego słowa o Norwegii. Według polskiego premiera kraj ten "niechcący żeruje" na wojnie w Ukrainie.

Młoda brunetka u boku polityków PiS. Kim jest?

Młoda kobieta, która podczas Q&A siedziała obok premiera Morawieckiego, nie pierwszy raz zajmuje ważne miejsce u boku polityka Prawa i Sprawiedliwości. To Angelika Żukowska, deputowana Parlamentu Młodych Rzeczypospolitej Polskiej, czyli kontynuacji Parlamentu Dzieci i Młodzieży. Jest ona również członkinią Forum Młodych, a wcześniej była wiceprzewodniczącą Komisji ds. Patriotyzmu w Radzie Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej.

Zobacz wideo Z kim PiS buduje sojusze międzynarodowe?

Angelika Żukowska pełni też inne funkcje. Jest asystentką społeczną posła PiS Jarosława Krajewskiego. Angażuje się również w inne niż polityka dziedziny. Jest sędzią piłkarską i prowadzi mecze rozgrywane na Mazowszu, studiuje na Wydziale Prawa i Administracji.

Angelika Żukowska często towarzyszy politykom PiS. Wraz z Jarosławem Kaczyńskim składała znicze podczas obchodów 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Teraz towarzyszyła premierowi Mateuszowi Morawieckiemu podczas Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego.

Mateusz Morawiecki o Norwegii: Niechcący żeruje na wojnie w Ukrainie

Podczas sobotniego spotkania Mateusza Morawieckiego z młodzieżą, w ramach Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego, jednym z głównych tematów była wojna w Ukrainie. Premier w pewniej chwili stwierdził, że Norwegia to kraj z bogatymi złożami naturalnymi i żeruje na Ukrainie, bo jest drugim po Rosji największym importerem gazu do Europy. Mateusz Morawiecki wskazał na znaczne powiększenie się zysków Norwegii, które określił jako "nadmiarowe" i stwierdził, że Norwegia wykorzystuje wojnę w Ukrainie, bo wzrosły jej znacznie dochody ze sprzedaży ropy i gazu. -  Drodzy norwescy przyjaciele, to nie jest normalne, to nie jest sprawiedliwe! - zwrócił się Morawiecki do Norwegii, członka NATO i kluczowego sojusznika Polski w uniezależnianiu się od Gazpromu.

- Nadmiarowe zyski, przekraczające średnią roczną z ostatnich lat z ropy i gazu, małego 5-milionowego państwa, jakim jest Norwegia, przekroczą 100 miliardów euro - podkreślał premier Polski.

- My się wszyscy oburzamy na Rosję, i słusznie. Bandycki napad, bandyci, zbrodniarze i tak dalej, ale szanowni państwo, młodzi ludzie, coś jest nie tak. Piszcie do waszych młodych przyjaciół w Norwegii. Oni powinni się podzielić tym nadmiarowym, gigantycznym zyskiem - powiedział Morawiecki, twierdząc, że zyski te powinny trafić "do Ukrainy, do tych, którzy najbardziej ucierpieli na skutek tej wojny".

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Sekretarz stanu MSZ Norwegii Eivind Vad Petersson zareagował na słowa Morawieckiego w oświadczeniu przesłanym m.in. norweskiemu portalowi VG. Pisze w nim, że zwiększone przychody ze sprzedaży ropy naftowej i gazu trafiają głównie bezpośrednio do rządowego funduszu emerytalnego przeznaczonego dla przyszłych pokoleń. Ukraina może jednak liczyć na dalsze wsparcie Norwegii i - jak zapowiedział - zostanie ono zwiększone.

Więcej o: