Wiceministerka rozwoju i technologii Olga Semeniuk skomentowała w czwartek w Radiu ZET m.in. plany Donalda Tuska dotyczące ponownego stanięcia na czele rządu.
Olga Semeniuk wspominała Donalda Tuska podczas rozmowy wielokrotnie. I pomimo że PiS rządzi w Polsce od siedmiu lat, zdaniem Semeniuk to szef PO i opozycja są winni m.in. wysokiej inflacji. - Donald Tusk od kilku tygodni próbuje stać się takim ekonomistą opozycji, próbuje razem z panią poseł Leszczyną, panią poseł Lubnauer, opowiadać o ekonomii. [...] Próbuje być tym opozycyjnym ekonomistą i próbuje sprzedawać różne programy - mówiła. I dorzuciła, że Tusk "jest odpowiedzialny za dezinformację".
- Opowiadanie ludziom o tym, że jeżeli ja będę premierem albo moja frakcja wygra, to będziecie mieli raj, środki finansowe, jest bzdurą. Dlatego, że on już miał czas, mógł udowodnić, jak wspiera grupy społeczne - podkreślała wiceministerka. - Donald Tusk dzisiaj przyjechał po tych wielu latach w Brukseli z żadnym programem dla Polaków.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Prowadząca program Beata Lubecka poprosiła więc polityczkę o odniesienie się do środowych (18 maja) słów Tuska, które padły w TVN24, gdzie polityk przyznał, że chciałby ponownie być premierem. - Bo byłbym dobrym premierem i mam o tym przekonanie, do swoich kompetencji politycznych, kwalifikacji - mówił.
Po długich rozważaniach na temat wypowiedzi Tuska o imporcie surowcowym [chodzi o wzrost między styczniem a marcem importu rosyjskich produktów do Polski o prawie 5 mld zł], gdzie Semeniuk zapewniała, że "ten wzrost [...] jest związany ze wzrostem cen surowców, a nie z wielkością czy z tonażem"], polityczka skomentowała możliwość powrotu szefa PO na stanowisko premiera:
- Nie wyobrażam sobie, żeby Donald Tusk był premierem. Kilka tygodni temu słyszałam, że pani poseł Leszczyna miałaby być tym premierem, bo Donald Tusk nie ma programu. Na razie skupiamy się na tym, że odwiedza piekarzy, sklepikarzy, rozmawia z nimi, opowiada, jak to jest źle - mówiła Semeniuk. - On nic nie pokazał w swoich latach rządów, nie pokazał w dobrej koniunkturze ekonomicznej, nie pokazał niczego, co by było pozytywne dla Polaka - twierdziła.
- Przypominam, że według wielu ekonomistów to, co robi Prawo i Sprawiedliwość ,to po prostu nakręcanie inflacji, a nie jej tłumienie - zwróciła uwagę prowadząca Beata Lubecka, na co wicepremierka odpowiedziała, że teoria nie równa się praktyce.
W pewnym momencie prowadząca program zwróciła się do swojej gościni, mówiąc, że ta "patrzy w tego premiera Morawieckiego jak w obrazek". - Ja patrzę na Prawo i Sprawiedliwość jak w obrazek, bo zgadzam się z programem tej partii, a pan Morawiecki jest wiceprezesem PiS, współpracuję z nim na co dzień - tłumaczyła polityczka.