W środę wieczorem Senat głosował nad wnioskiem o uchylenie immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Wniosek posłów PiS został odrzucony. Za nim głosowało 47 senatorów, a przeciwko - 52.
Prokuratura wnioskuje o uchylenie immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu, ponieważ chce postawić mu zarzuty dot. rzekomej korupcji. Jak twierdzi, miał on - pełniąc funkcję dyrektora szpitala w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgi Klatki Piersiowej - przyjmować korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich.
Grodzki od dawna kategorycznie zaprzecza tym oskarżeniom. W czasie debaty przed głosowaniem zapewnił, że "nigdy nie przyjął żadnej łapówki od pacjentów". Dodał, że byłby "idiotą", gdyby jako dyrektor szpitala domagał się łapówek.
Wicemarszałek izby Marek Pęk z Prawa i Sprawiedliwości mówił, że Grodzki "sam powinien zrzec się immunitetu", by przed sądem wyjaśnić sprawę stawianych mu zarzutów.
Zdaniem Tomasza Grodzkiego jest to "nagonka" nie tylko na niego, ale również Senat, a jej celem jest odzyskanie większości w izbie przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Chciałbym oświadczyć, że PiS będzie mógł odzyskać Senat tylko w wolnych i demokratycznych wyborach, wszystkie inne sposoby będziemy zwalczać w zarodku - powiedział marszałek po głosowaniu.