Donald Tusk w najnowszym filmie udostępnionym we wtorek (10 maja) na Twitterze mówi na temat środków z Funduszu Odbudowy dla krajów członkowskich Unii Europejskiej, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii COVID-19. Jak przypomina Tusk - wciąż czekają one na Polskę. Lider Platformy Obywatelskiej od dawna apeluje do władz o szybkie odblokowanie pieniędzy. Winą o ich brak obarcza Zbigniewa Ziobrę.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
W konsekwencji Donald Tusk zapowiedział złożenie wniosku o odwołanie Zbigniewa Ziobrę z funkcji ministra sprawiedliwości. Jak poinformował, opozycja ma złożyć wotum nieufności w środę 11 maja.
- Co takiego Zbigniew Ziobro ma w ręku, że prezes Kaczyński boi się usunąć tego ewidentnego szkodnika. Jakimi papierami szantażuje prezesa? - stawia pytanie lider Platformy. - Panie Jarosławie Kaczyński, jeśli boi się pan zagłosować przeciwko panu Ziobrze, jeśli boi się pan zagłosować za usunięciem go z rządu, opozycja może to zrobić swoimi rękami. Nie musi się pan obawiać. Wystarczy nie głosować. Wystarczy wstrzymać się od głosu i to wotum nieufności, jakie jutro złożymy w Sejmie, przejdzie i Polska uwolni się od najdroższego ministra świata - apeluje Tusk.
W swoim nagraniu zatytułowanym: "Ziobro droższy niż czereśnie" szef PO mówi, że według Polaków minister sprawiedliwości "jest wart 0,7 proc., bo tyle w ostatnim sondażu ma on i jego partia". - To on właśnie blokuje te ponad 700 miliardów złotych środków europejskich, które wciąż czekają na Polskę - wytyka. - 1/30 tej kwoty wystarczyłaby, żeby dać 20-proc. podwyżkę dla całej sfery budżetowej: pielęgniarek, pracowników socjalnych, urzędników niższego szczebla, ratowników - wylicza Donald Tusk.
Solidarna Polska i PiS od dłuższego czasu nie mogą się dogadać w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co jest podstawowym warunkiem wypłaty unijnych pieniędzy, bowiem Izba Dyscyplinarna SN została powołana niezgodnie z prawem. Jednak partia Zbigniewa Ziobry jest przeciwna przyjęciu prezydenckiego projektu ustawy, która mówi właśnie o likwidacji Izby, choć od tego zależy wypłata dla Polski 36 mld euro z Funduszu Odbudowy.
Komisja Europejska będzie mogła odmówić Polsce wypłaty środków na Krajowy Plan Odbudowy, jeżeli zobowiązania naszego kraju nie zostaną zrealizowane. Dotyczy to wdrożenia orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej, to ona jest bowiem głównym problemem, przez który pieniądze z Brukseli wciąż nie płyną do Warszawy.
Jak pisaliśmy, Donald Tusk już wcześniej apelował do premiera Mateusza Morawieckiego, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz prezydenta Andrzeja Dudy o m.in. szybkie odblokowanie środków europejskich. - Dzisiaj właściwie dwa hasła powinny towarzyszyć wszystkim rządzącym, wszystkim aktywnym publicznie w Polsce: wszystkie ręce na pokład i wszystkie dostępne środki i pieniądze dla Polski jak najszybciej - powiedział podczas konferencji prasowej 7 marca. Dwa dni później Donald Tusk miał rozmawiać w tej sprawie między innymi z Ursulą von der Leyen.
Miesiąc później, w sobotę 9 kwietnia, kiedy szefowa Komisji Europejskiej gościła w Polsce, głównym tematem rozmów między nią a prezydentem RP Andrzejem Dudą była pomoc Ukrainie. Donald Tusk nie krył swojego rozczarowania. Przekazał, że celem wizyty miało być ogłoszenie odblokowania polskich pieniędzy. - Przez upór Ziobry, Morawieckiego, Kaczyńskiego te unijne pieniądze możemy ciągle oglądać tylko w telewizji - dodał. - Zmarnowano kolejny czas. Te pieniądze w większości państw europejskich już pracują. W Polsce mamy jedną z najwyższych inflacji - mówił wówczas Tusk w Bydgoszczy.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.