Kwaśniewski o oblaniu farbą ambasadora Rosji: Popełniono błąd. Będziemy mieli konsekwencje

- Wczoraj został popełniony błąd i będziemy mieli tego konsekwencje jako Polska. Ambasador Polski w Moskwie nie dysponuje jakimiś niebywałymi siłami ochronnymi i każde wyjście na zewnątrz może być spotkaniem z nieznanymi sprawcami - powiedział w Porannej Rozmowie Gazeta.pl Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent komentował poniedziałkowy incydent z udziałem rosyjskiego ambasadora.
Zobacz wideo Aleksander Kwaśniewski gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl (10.05)

Dzień Zwycięstwa w Rosji. Aleksander Kwaśniewski o przemówieniu Putina: Bullshit

Jednym z tematów, które zostały poruszone w rozmowie z Aleksandrem Kwaśniewskim, była wojna w Ukrainie i obchodzony w Rosji Dzień Zwycięstwa. Podczas poniedziałkowych obchodów Władimir Putin oskarżył NATO i Ukrainę o sprowokowanie wojny i zagrożenie bezpieczeństwu Rosji. Rosyjski przywódca mówił o tym w trakcie parady zwycięstwa zorganizowanej na Placu Czerwonym w Moskwie z okazji 77 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. W ocenie części rosyjskich historyków niezależnych, wystąpienie Władimira Putina było sprzeczne z rzeczywistymi wydarzeniami i historycznymi faktami.

- Na pewno nie był to dzień zwycięstwa. Widać to było po minorowym nastroju, który panował i po wyglądzie Putina, który rzeczywiście nie tryskał formą. To wystąpienie było defensywne. Mówił o zwycięstwie nad nazistowskimi Niemcami, ale w tej części, która dotyczyła Ukrainy, powtórzył znaną propagandę i nie powiedział nic więcej. Nie powiedział ani kiedy to się skończy, ani na czym to dalej miałoby polegać - powiedział w Porannej Rozmowie Gazeta.pl Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent zwrócił uwagę na dwie bardziej konkretne kwestie w przemówieniu Putina. - Po pierwsze, że będą przyjmowani ochotnicy, co może oznaczać nie do końca oficjalną mobilizację. A po drugie, przyznał, że są ofiary i rodziny ofiar otrzymają pomoc, więc do opinii publicznej w Rosji dotarła wiadomość, że to nie jest operacja chirurgiczna, bezkrwawa, tylko rzeczywiście te ofiary są i będzie ich coraz więcej - podkreślił Kwaśniewski. 

Podczas obchodów Dnia Zwycięstwa Władimir Putin odniósł się do wydarzeń na Ukrainie. Powiedział, że Zachód przygotowywał atak na Rosję.  - Otwarcie prowadzono przygotowania do operacji w Donbasie, do wtargnięcia na nasze historyczne ziemie, włączając Krym. W Kijowie mówiono o możliwości wykorzystania broni jądrowej. Blok NATO rozpoczął aktywne, wojskowe przejmowanie przylegających terytoriów - stwierdził rosyjski przywódca.

- Trzeba powiedzieć jasno, że to, co [Putin] mówił o Zachodzie, to - jest takie dobre angielskie słowo - bullshit. To są, mówiąc najdelikatniej, kłamstwa i bzdury. Po pierwsze, wstąpienie Ukrainy do NATO nie było poważnie rozpatrywane. Dzisiaj Ukraina jest dużo bliżej NATO niż była przed wybuchem wojny. Przed 24 lutego pomysł, że Finlandia i Szwecja będą aspirowały do wejścia do NATO wydawał się fikcją polityczną. Dzisiaj to fakt, który spełnił się w ciągu kilku miesięcy, więc Putin osiąga cele całkowicie odwrotne od zamierzonych - powiedział gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl.  

Oblanie rosyjskiego ambasadora farbą. "Będziemy mieli konsekwencje"

Były prezydent komentował też incydent z udziałem rosyjskiego ambasadora. W poniedziałek na terenie Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich odbyła się manifestacja przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainie. Ambasador Rosji Siergiej Andriejew, który przybył do mauzoleum złożyć kwiaty, został oblany czerwoną substancją przez demonstrantów. Interweniowała policja. Kwaśniewski incydent ocenił jako "błąd".  

 - Moim zdaniem obowiązkiem policji było zapewnienie ambasadorowi wejścia na cmentarz, złożenia wieńca i wyjścia. Jeśli były informacje, że policja nie jest w stanie tego zrobić, to trzeba było powiedzieć ambasadorowi, że ze względów bezpieczeństwa cmentarz będzie zamknięty. Wtedy ani demonstranci, ani ambasador nie powinni na cmentarz wchodzić. My możemy mieć jak najbardziej krytyczny stosunek do Rosji, Putina i jego przedstawicieli, ale są pewne reguły, które nas obowiązują - mówił prezydent zwracając uwagę na reguły wynikające z Konwencji genewskiej.

- My po prostu musimy być cywilizowanym partnerem w tych relacjach. Wczoraj został popełniony błąd i będziemy mieli tego konsekwencje jako Polska, ale przede wszystkim polski personel dyplomatyczny i ambasador w Moskwie. On dzisiaj nie może być pewny swojego bezpieczeństwa w żadnej chwili. Myślę o bezpieczeństwie fizycznym - mówił Kwaśniewski. - Przecież ambasador Polski w Moskwie nie dysponuje jakimiś niebywałymi siłami ochronnymi i każde wyjście na zewnątrz, czy wyjazd na zewnątrz może być spotkaniem z nieznanymi sprawcami. Rosja ma tutaj duże doświadczenie. To narażanie jego i całej ekipy w polskiej ambasadzie w Moskwie na niepotrzebne ryzyko - podkreślał. 

Więcej o: