W piątek 29 kwietnia premier Mateusz Morawiecki wziął udział w sesji pytań i odpowiedzi, która trwała przez niemal godzinę. Jedno z pytań internauty, pana Łukasza, dotyczyło tego, czy polityk podałby dziś rękę byłemu kanclerzowi Niemiec Gerhardowi Schroederowi lub Angeli Merkel. Morawiecki odpowiedział na to pytanie przecząco.
Premier dodał, że w jego opinii polityka prowadzona przez Schroedera była skrajnie błędna i miała doprowadzić do "siły Rosji" w Europie. Mateusz Morawiecki dodał, że to były kanclerz Niemiec ma odpowiadać za budowę Nord Stream I, a potem Nord Stream II, której nitka biegnie bezpośrednio z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku.
- Uważam to za straszny skandal, że taki gość, który był kanclerzem Niemiec, poszedł do pracy jako przewodniczący czy członek do rady nadzorczej ruskiej firmy. No to jest coś strasznego. Wstyd kompletny, na całe Niemcy - mówił Mateusz Morawiecki i dodał, że wydaje mu się, że "coś podobnego zrobił kanclerz Austrii i szefowa MSZ tego kraju". - Po prostu w głowie się nie mieści, jak ci ludzie mogli w ten sposób zadziałać - dodał na koniec odpowiedzi.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Morawiecki pytany był także o to, czy w związku z tym, że dług publiczny zbliża się do 60 proc. PKB, to czy rząd nie powinien obciąć świadczenia społeczne. - Zdecydowanie wykluczamy możliwość obcięcia świadczeń społecznych takich jak 500 plus, w związku z wzrostem długu publicznego - odpowiedział premier.
Polityk został też zapytany o wojnę w Ukrainie. - Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, to rozgrywa się na naszych oczach niesamowity dramat - dramat ludzi tam, dramat kobiet i dzieci, dramat żołnierzy ukraińskich, bohaterska walka w obronie suwerenności i integralności, spójności terytorialnej, ale jednocześnie też żyjemy w czasie przełomu, bo Rosja pokazała nie tylko swoje straszliwe oblicze, ale mam pełne przekonanie, że nic już nie będzie tak jak było wcześniej. Mam nadzieję, że Ukraina obroni swoją suwerenności i wtedy będzie normalnie, wtedy będzie normalniej, choć na pewno tyle osób, ile już dzisiaj zginęło na Ukrainie, będzie zawsze wołało do nas o pomstę, o sprawiedliwość, o zadośćuczynienie, o odbudowę Ukrainy, o nowe realia w kontaktach z Rosją i w tym kontekście na pewno to będzie inny świat - mówił.