Afera respiratorowa. Posłowie KO: 46 respiratorów odnalazło się w domu pana Pedra w Pruszkowie

Ministerstwo Zdrowia wciąż nie odzyskało całej kwoty przekazanej w ramach niezrealizowanej umowy na dostawę respiratorów - oświadczyli w czwartek posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński. Jak poinformowali parlamentarzyści, komornik zajął m.in. 46 respiratorów należących do kontrahenta resortu. Według posłów były one ukryte w Pruszkowie, w domu obywatela Meksyku.

Posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński w drugą rocznicę podpisania przez Ministerstwo Zdrowia umowy ze spółką E&K (należącą do osoby zamieszanej w przeszłości w handel bronią) na dostawę 1,2 tys. respiratorów przypomnieli, że resort wciąż nie odzyskał 40 mln zł z wpłaconych pieniędzy.

Ministrem zdrowia był wówczas Łukasz Szumowski, a odpowiedzialnym za zakup - wiceminister Janusz Cieszyński (obecnie sekretarz stanu w KPRM).

Ministerstwo przesłało w 2020 r. na konto spółki ok. 160 mln zł. Ta dostarczyła finalnie jedynie 200 urządzeń, które nie miały jednak kompletnej dokumentacji, zostały też dostarczone niezgodnie z harmonogramem oraz, jak wskazywali posłowie, były niesprawne. Ministerstwo zrezygnowało ze współpracy. Biznesmen zwrócił jedynie część zaliczki.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Komornik zajął na Lotnisku Chopina łącznie 418 respiratorów, a że nie było chętnych do ich kupna, trafiły do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. O ich wartość pomniejszono dług przedsiębiorcy wobec ministerstwa.

Przedsiębiorca współpracował też z KGHM. Komornik zajął na koncie państwowej spółki ponad 24,5 mln zł na rzecz długu wobec resortu zdrowia. 22 kwietnia z kolei ma dojść do licytacji siedziby firmy E&K w Lublinie.

Jak przekazali parlamentarzyści KO, przedsiębiorca uciekł z Polski w grudniu 2020 r. i "nikt nie wie, gdzie teraz przebywa". Za mężczyzną wystawiono list gończy.

Zobacz wideo Podwyżki dla budżetówki? Kierwiński: Policzyliśmy koszty podwyżek

Afera respiratorowa. "Pan Pedro z Meksyku"

Posłowie poinformowali również, że odnaleziono 46 innych respiratorów, których wartość ma zostać odliczona od kwoty, którą winien jest ministerstwu handlarz bronią.

- Zostały odnalezione w Pruszkowie w prywatnym domu u pana Pedro z Meksyku i jego żony Mai. Pan Pedro twierdził, że to jego respiratory, ale polska żona zrobiła najważniejszą robotę, przekonała pana Pedro, żeby się przyznał, że to respiratory handlarza bronią. Pan Pedro przyszedł z żoną do Ministerstwa Zdrowia, powiedział, że przeprasza, powiedział, że żona go przekonała, żeby się przyznał, że to respiratory handlarza - relacjonował Michał Szczerba.

Jak podała "Gazeta Wyborcza", spółka E&K miała podpisać umowę na sprzedaż 46 respiratorów z firmą obywatela Meksyku, chcąc ukryć je przed komornikiem.

W czerwcu ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez kierownictwo Ministerstwa Zdrowia przy zakupie respiratorów. Szczerba przekazał w czwartek, że sąd będzie rozpatrywał złożone przez niego zażalenie na decyzję prokuratury.

Janusz Cieszyński i Łukasz Szumowski (luty 2020 r.) Prokuratura umarza postępowanie ws. zakupu respiratorów

- W tej sprawie są konkretni winni, to jest Łukasz Szumowski, Janusz Cieszyński, to są urzędnicy, którzy podpisywali tę umowę razem z nimi i byli odpowiedzialni za realizację tego kontraktu - stwierdził poseł PO. - Mamy do czynienia z gigantycznym, bezczelnym przekrętem, za który winni nie ponieśli jeszcze odpowiedzialności - dodał.

"Ministerstwo Zdrowia przed zawarciem umów oceniało oferty, natomiast wiarygodność firm podlegała weryfikacji przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. (...) W zakresie wskazanego zakupu CBA wydało pozytywną opinię informując, iż w toku weryfikacji nie powzięło informacji o nieprawidłowościach dotyczących E&K Sp. z o.o., jak również osób ją reprezentujących" - przekazał w czerwcu ubiegłego roku wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w odpowiedzi na interpelację posłów Marka Biernackiego, Macieja Gduli i Adama Szłapki.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w wydanym w styczniu ubiegłego roku oświadczeniu stwierdził, że decyzja o kupnie urządzeń od firmy E&K podjęta została "w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy".

Jarosław Kaczyński podczas posiedzenia Sejmu. Komentarze po oświadczeniu Kaczyńskiego. "Prokurator i sędzia"

**

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: