Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Welt am Sonntag" stwierdził, że nie jest zadowolony z zaangażowania NATO w wojnę w Ukrainie. - NATO powinno robić więcej. Po pierwsze, należy przeprowadzić misję pokojową. Oczywiście, byłoby to możliwe tylko za zgodą Ukrainy. Po drugie, państwa NATO powinny wreszcie dostarczyć broń, o którą usilnie prosi prezydent Zełenski - mówił.
Następnie Kaczyński skrytykował postawę Niemiec. Stwierdził, że Niemcy mogłyby dostarczyć więcej broni i opowiedzieć się za embargiem na ropę naftową. - Nie wolno nam stale wspierać wielkiego mocarstwa, jakim jest Rosja, miliardowymi opłatami za zakup energii. Jest to politycznie i moralnie niedopuszczalne. To musi się skończyć, a Niemcy powinny wreszcie zająć jasne stanowisko w tej sprawie - nawoływał prezes PiS.
Należy zaznaczyć, że Niemcy - według deklaracji minister obrony RFN Christine Lambrecht - są obecnie drugim największym dostawcą broni dla Ukrainy. Z kolei ministrowie gospodarki Niemiec i Francji poinformowali, że ich kraje przygotowują się do możliwego wstrzymania importu gazu z Rosji, ponieważ Moskwa domaga się zapłaty za dostawy w rublach.
Na łamach "Welt am Sonntag" Kaczyński stwierdził, że Niemcy i Francja mają "silną skłonność do Moskwy, a przez lata niemiecki rząd nie chciał widzieć, co robi Rosja pod przywództwem Putina, chociaż nietrudno było przewidzieć, co się stanie". Wicepremier ostro zanalizował również rolę Niemiec w Europie w ostatnich dziesięcioleciach.
- Polska nie jest zadowolona z roli Niemiec w Europie. Powinna być bardziej konstruktywna. Ostatnie dziesięciolecia były właściwie próbą powtórzenia konstrukcji byłego kanclerza Rzeszy Bismarcka: dominacja Niemiec, ale w solidarności z Rosją - kontynuował.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Na sugestię dziennikarza, że te stwierdzenia to przesada, odparł: - Niemcy nie mają żadnych moralnych podstaw, by dominować w Europie. Niemcy nadal nie rozliczyły się w wystarczającym stopniu z II wojny światowej i wciąż nie wypełniły swoich zobowiązań finansowych. Niemcy do tej pory nie wypłaciły Polsce dużych odszkodowań za zniszczenia i mordy dokonane podczas II wojny światowej.
Na pytanie, skąd u prezesa PiS taki rozgoryczenie, Kaczyński odpowiedział, że Niemcy nie sprostały odpowiedzialności. Podał przykłady braku rozliczenia ze zbrodniarzami z II Wojny Światowej i masakry ludności cywilnej na Woli w trakcie Powstania Warszawskiego. - Nie zapomnieliśmy o tym i o wielu tysiącach innych zbrodni, które pochłonęły łącznie z Holokaustem ok. 6 mln ludzi, w tym około 2,5 miliona Polaków - dodał.
Na pytanie o propozycję misji pokojowej w Ukrainie odparł, że te działania wymagałyby zaangażowania NATO, a przede wszystkim Amerykanów. - Zostało to odrzucone - podsumował krótko. Uznał także, że Amerykanie powinni zwiększyć swoją liczebność na wschodniej flance NATO. Dodał, że Polska chciałaby mieć na swoim terytorium duże operacyjne dowództwo NATO (Joint Force Command - JFC) takie jak np. w Brunssum, z którego planowane i prowadzone byłyby wspólne operacje NATO.
Stwierdził również, że gdyby Amerykanie poprosili o przechowanie amerykańskiej broni jądrowej w Polsce, rząd byłby na to otwarty, bo "znacząco wzmocniłoby to odstraszanie Moskwy".
W dalszej części rozmowy prezes PiS mówi, że wstrzymanie wypłaty pieniędzy przez Komisję Europejską jest "rażącym naruszeniem prawa". - Niedopuszczalna jest sytuacja, w której sąd taki jak TSUE staje się coraz bardziej wpływowy w UE - jest to forma źle rozumianego podziału władzy - skwitował.