Kaczyński o "zamachu" w Smoleńsku. Nowacka: Liczy na polityczne korzyści [KOMENTARZE]

Piątkowe słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o rzekomym zamachu w Smoleńsku w 2010 r. wywołały falę krytycznych komentarzy po stronie opozycji. "To zdumiewające, że po 12 latach od katastrofy niektórzy dalej próbują odcinać od niej kupony dla wyborczego zysku. Polityczny taniec na trumnach" - skomentował poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.

- Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach - mówił w piątek prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński w Polskim Radiu, nawiązując do katastrofy smoleńskiej. Jak stwierdził, "bardzo dużo" wiadomo o tym, "co się stało na lotnisku smoleńskim".

Kaczyński nie przedstawił w wywiadzie jednak żadnych dowodów, mających świadczyć o tym, że katastrofa smoleńska była efektem czyichś zamierzonych działań.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Przypomnijmy: przyczyny katastrofy od kwietnia 2010 r. do lipca 2011 r. badała złożona z doświadczonych ekspertów Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod kierownictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.

Eksperci ustalili, że do katastrofy doprowadziło "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg". Komisja nie znalazła jakichkolwiek dowodów na to, by katastrofa była skutkiem zamachu.

Zobacz wideo Dzień, który wstrząsnął Polską

Komentarze po słowach Kaczyńskiego. "W Polsce prima aprilis trwa cały rok"

- Kaczyński oglądając bombardowania Mariupola i Kijowa uważa, że to najlepszy moment do powiedzenia, że w Smoleńsku był zamach. Postawił na ostrą polaryzację, zakładając, że przyniesie mu to polityczne korzyści. Prezesowi PiS wydaje się, że wobec uznania Putina za zbrodniarza wojennego, przekaz z zamachem poprawi znacznie notowania jego partii - powiedziała w rozmowie z Wp.pl posłanka KO Barbara Nowacka, córka byłej wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej, jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej.

"Kaczyński mówi, że Smoleńsk to był na zicher zamach. W Polsce prima aprilis trwa cały rok" - skomentował w mediach społecznościowych europoseł Nowej Lewicy Łukasz Kohut.

"Minęło 12 lat od katastrofy smoleńskiej. Dzisiaj dowiadujemy się z ust prezesa Kaczyńskiego, że był to zamach. Czemu przez 7 lat rząd PiS, na wzór Australii czy Holandii, nie wystąpił do międzynarodowych trybunałów, by te uznały winę Rosji? Czego PiS się boi?" - napisała na Twitterze europosłanka KO Magdalena Adamowicz.

"Kaczyński mówi, że nie ma wątpliwości, że w Smoleńsku był zamach. To zdumiewające, że po 12 latach od katastrofy niektórzy dalej próbują odcinać od niej kupony dla wyborczego zysku. Polityczny taniec na trumnach..." - skomentował poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.

"A więc zamach. Kiedy zakończenie śledztwa i postawienie zarzutów zamachowcom?" - dopytywał Prokuraturę Krajową i Zbigniewa Ziobrę na Twitterze europoseł KO, były marszałek Sejmu Radosław Sikorski.

"Co osiągnie Jarosław Kaczyński odgrzewając "zamach smoleński"? Na pewno głębsze podziały społeczne, wzrost nieufności, wzmocnienie myślenia spiskowego. Wszystkiego tego Polska potrzebuje teraz jak pies pcheł. Jeszcze ktoś myśli, że PiS nadaje się na "ciężkie czasy"? - napisał poseł Lewicy Maciej Gdula.

**

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: