Wicemarszałek Senatu Marek Pęk z Prawa i Sprawiedliwości mówił, że bezpośrednią przyczyną wniosku jest niedawna wypowiedź Tomasza Grodzkiego skierowana do parlamentu ukraińskiego. Przypomniał, że marszałek Senatu przypisał w niej polskiemu rządowi współodpowiedzialność w finansowaniu reżimu Władimira Putina. - W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal, nawet wbrew intencjom, finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział na nagraniu senator PO. Przepraszał, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów".
W jego ocenie słowa te były haniebne i niezgodne z polską racją stanu. Ponadto PiS krytykuje Tomasza Grodzkiego za blokowanie wniosku prokuratury w sprawie uchylenia mu immunitetu oraz upolitycznienie Kancelarii Senatu. Najbliższe posiedzenie Senatu, podczas którego senatorowie PiS będą chcieli rozpatrzeć wniosek, odbędzie się w dniach 12 i 13 kwietnia.
W czwartek w programie 3 Polskiego Radia wicemarszałek Pęk mówił, że Tomasz Grodzki wpisał się w rosyjską propagandę, która chce podzielić Polaków i Ukraińców. - Mamy wojnę, a Polska jest na czele europejskiej ofensywy wspierającej Ukrainę i w tej sytuacji marszałek Grodzki wystawia polskiemu państwu jak najgorszą opinię - stwierdził.
Przeczytaj więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.
Tomasz Grodzki zamieścił w mediach społecznościowych nagranie skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy. W swoim wystąpieniu mówił, że sankcje nałożone na Rosję są nieszczelne. Zarzucił przy tym polskiemu rządowi hipokryzję i oskarżył, że finansuje on "zbrodniczy reżim w Rosji".
Rzecznik rządu Piotr Mueller skrytykował wystąpienie Tomasza Grodzkiego. Jak napisał na Twitterze, wypowiedź marszałka Grodzkiego kierująca zarzuty wobec własnego kraju "to nie tylko stek bzdur, ale również uderzenie w wizerunek Polski i pracę setek tysięcy pracowników służb państwowych, wolontariuszy, samorządowców, ludzi dobrej woli, którzy od miesiąca wspierają Ukrainę". Piotr Mueller podkreślił we wpisie, że w obecnej sytuacji, mimo wielu podziałów, Polska musi być jednością i nie można akceptować działań szkodzących naszemu krajowi.
Okazuje się, że Tomasz Grodzki nie ma najlepszej opinii także wśród polityków opozycji. - Najlepiej byłoby Grodzkiego obronić teraz przed PiS. A potem już samemu go odwołać - powiedziała Gazecie.pl jedna z osób z senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej. Jednak zdaniem innego senatora opozycji byłoby to niemożliwe. - Grodzki jako marszałek Senatu to nie jest optymalnie wykorzystana szansa, ale nie ma już przestrzeni do zmiany. To by wymagało dużej operacji, znalezienia znów 51 głosów w Senacie, w tym też głosu samego Grodzkiego, dla nowej kandydatury. Niemożliwe - powiedział.
Z kolei inny senator zauważa, że Grodzki miał "potencjał". - Profesor, inteligentny i mądry. Ale gubi go jego własna dworskość. Nie zrozumiał, że na zachodzie dworskość jest źle widziana, dworskość robi wrażenie, ale na wschodzie - zauważył senator.