Jarosław Kaczyński o misji pokojowej w Ukrainie: Nikt przecież nie planuje wejścia na teren Rosji

Wicepremier Jarosław Kaczyński w rozmowie z Polska Times poinformował, że Polska daje Ukraińcom uciekającym przed wojną wolną rękę, czy zostaną w naszym kraju, czy wyjadą. Poruszył temat misji pokojowej w Ukrainie i pomocy uchodźcom. - Oczywiście uważamy, że należy nam się jakaś pomoc, ale po prośbie nie chodzimy - mówił. Wyjaśniał też, że zdecydował się odłożyć w czasie swoją decyzję o odejściu z rządu.

Wicepremier Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu portalowi Polska Times, w którym mówił m.in. o sytuacji w pogrążonej wojnie Ukrainie. Wyjaśniał, że nasz kraj trzyma się w kwestii uchodźców zasady "żadnych relokacji". Wicepremier mówi, że to od uciekających przed wojną ma zależeć, czy chcą zostać w Polsce czy wyjechać. - Nikogo nie zmuszamy do niczego - mówił. 

Jednym z poruszonych tematów była też kwestia pomocy dla Polski w związku z przyjmowaniem uchodźców. Jak stwierdził, Polska nie zamierza "chodzić po prośbie" w poszukiwaniu środków na utrzymanie uchodźców. - Jesteśmy państwem w zupełnie dobrej kondycji, przeszło trzy razy bogatszym niż na początku lat 90 i przeszło trzy razy bogatszym niż Ukraina, licząc na głowę mieszkańca  - mówił Jarosław Kaczyński we fragmentach wywiadu opublikowanych przez Polska Times.

Zobacz wideo Gen. Pacek: Wizyta m.in. Morawieckiego i Kaczyńskiego w Kijowie jest wizytą delegacji UE

Jarosław Kaczyński o misji pokojowej na Ukrainie: To, co zaproponowałem w Kijowie, jest właśnie zrobieniem więcej

Jarosław Kaczyński, nawiązując do pomysłu misji pokojowej na Ukrainie, tłumaczył, że byłaby ona w pełni zgodna z prawem międzynarodowym. - To, co zaproponowałem w Kijowie, jest właśnie zrobieniem więcej, w warunkach całkowicie legalnych, przewidzianych przez prawo międzynarodowe. Nikt przecież nie planuje wejścia na teren Rosji, misja pokojowa byłaby na terenie Ukrainy, za pełną zgodą władz ukraińskich. I taka misja bardzo by pomogła w wymiarze humanitarnym, i - nie ma co ukrywać - korzystnie zmieniłaby sytuację strategiczną w Ukrainie - mówił Kaczyński.

Tłumaczył również wieloletnią postawę polityków Europy Zachodniej wobec Rosji i przypomniał, że Polska ich ostrzegała. - Myśmy o tym wielokrotnie mówili i ostrzegaliśmy, że wspomnę mój list z 2010 roku, mówił to wielokrotnie mój świętej pamięci brat prezydent Lech Kaczyński między innymi w Gruzji. Niestety, nie przyjmowano tego do wiadomości. To było jakieś zaczadzenie, oczywiście bardzo wspierane przez aktywność rosyjską, także o charakterze korupcyjnym na wielką skalę - dodał Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński: zdecydowałem się pozostać w rządzie

W rozmowie z Polska Times Jarosław Kaczyński przyznał, że na razie nie zdecydował się na odejście z rządu. Wskazał, że wszystko przez "nadzwyczajną sytuację". - Nie odejdę. Chociaż nie ukrywam, że bardzo chętnie pracowałbym na ten jeden etat szefa partii, bo po prostu partia musi przejść do bardziej energicznej działalności. No ale jest, jak jest. W tej chwili nie jesteśmy przecież w stanie powiedzieć: "kończymy wojnę i zaczynamy pokój". Trwa rozpętana przez Rosję wojna na Ukrainie i nikt nie wie, kiedy się ona zakończy. Z uwagi na tę nadzwyczajną sytuację zdecydowałem się pozostać w rządzie - wyjaśniał Kaczyński.

Jak podaje Polska Times, wywiad ukaże się w piątek na portalach i w gazetach regionalnych Polska Press.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Misja pokojowa w Ukrainie 

W związku z trwającą wojną w Ukrainie w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński udali się, wraz z premierami Czech i Słowenii, do Kijowa. Podczas rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim Kaczyński mówił, że w kraju ogarniętym wojną "potrzebna jest misja pokojowa, humanitarna NATO i być może jeszcze innych organizacji, ale osłonięta zbrojnie". 

- Ukraina jest państwem suwerennym. Jeżeli zgodzi się na taką misję, to to zupełnie wystarczy. W świetle prawa międzynarodowego będzie to całkowite dopuszczalne i w żadnym wypadku nie będzie żadnym casus belli - stwierdził wówczas Kaczyński. 

Projekt takiej misji przedstawił 16 marca na spotkaniu ministrów obrony państw NATO w Kwaterze Głównej Sojuszu w Brukseli szef MON Mariusz Błaszczak. Stany Zjednoczone zapowiedziały, że nie przystąpią do przedsięwzięcia. 

Więcej o: