Projekt prezydencki przewiduje likwidację Izby Dyscyplinarnej. Zakłada powołanie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która będzie rozpatrywać sprawy tożsame. Prezydent proponuje, aby nowa izba składała się z 11 sędziów. Będą wyznaczani przez niego spośród 33 sędziów orzekających w Sądzie Najwyższym. Ci natomiast zostaną wyłonieni w drodze losowania na posiedzeniu kolegium Sądu Najwyższego.
Więcej podobnych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Projekt posłów PiS zakłada, że sprawy dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów zostaną przeniesione z Izby Dyscyplinarnej do Sądu Najwyższego jako całości. Jednocześnie przewiduje pozostawienie Izby jako sądu drugiej instancji dla pozostałych zawodów prawniczych.
Z kolei projekt Solidarnej Polski zakłada powołanie nowego Sądu Najwyższego. Składałby się tylko z dwóch izb, miałby mniejszy zakres spraw i maksymalnie 30 sędziów.
Marek Ast z PiS mówił podczas debaty, że w pracach parlamentarnych wiodącym projektem powinien być projekt prezydencki. Uzasadnił to sposobem realizacji założonego celu, a także tym, że jako pierwszy wpłynął do Sejmu.
Jednocześnie partia rządząca złożyła wniosek o odrzucenie po I czytaniu projektów Lewicy i wspólnego Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Opozycja złożyła natomiast wniosek o odrzucenie projektów przygotowanych przez prezydenta, PiS i Solidarną Polskę.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha stwierdził, że nie naprawiają one sytuacji. W jego ocenie rozwiązaniem problemu nie jest zmiana szyldu i nazwanie Izby Dyscyplinarnej, Izbą Odpowiedzialności Zawodowej. Zdaniem posła KO problem tkwi w Krajowej Radzie Sądownictwa, do której sędziowie są wybierani przez Sejm.
Po pierwszym czytaniu Sejm odrzucił oba projekty przygotowane przez opozycję.