Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński poinformował, że w województwach podkarpackim i lubelskim uruchomione zostaną punkty recepcyjne. Będą one gotowe na przyjęcie uchodźców z Ukrainy. "Od tygodni przygotowywaliśmy się na różne warianty rozwoju sytuacji, w tym na ewentualne przyjęcie uchodźców z Ukrainy na wypadek konfliktu zbrojnego większej skali" - napisał na Twitterze.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Podczas konferencji prasowej Mariusz Kamiński podkreślił, że uciekający przed wojną mieszkańcy Ukrainy znajdą w Polsce schronienie. - Będzie fala uchodźców, która trafi do naszego kraju, podkreślam, uchodźców. Ludzi, którzy będą uciekali przed bombami, które już na terenie całej Ukrainy eksplodują, ludzi, którzy będą uciekali w obronie swojego życia, zdrowia, swojej wolności. Wszystkim naszym ukraińskim braciom okażemy solidarność - powiedział.
- Będzie robili wszystko, aby każdy, kto tego potrzebuje, znalazł w Polsce bezpieczne schronienie. Polska jest bezpiecznym krajem dla naszych obywateli i będzie też bezpiecznym krajem dla naszych sąsiadów, przyjaciół, którzy są teraz w bardzo trudnej sytuacji. Będziemy wspierali państwo ukraińskie, będzie wspierali naród ukraiński - dodał szef MSWiA.
Przedstawiciele resortu poinformowali także o przygotowaniu poszczególnych regionów w Polsce - zwłaszcza regionu lubelskiego i podkarpackiego. - Będzie dziewięć punktów recepcyjnych dla uchodźców - przekazano. Jeden z punktów będzie znajdował się na dworcu w Przemyślu.
W nocy ze środy na czwartek prezydent Władimir Putin poinformował o rozpoczęciu operacji zbrojnej w Ukrainie. Według miejscowych mediów atakowane są wszystkie większe ukraińskie miasta. Ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że Rosja zbombardowała przedmieścia Kijowa. W wyniku tego ataku zginęło co najmniej sześć osób.
W Ukrainie obowiązuje stan wojenny, są osoby ranne i ofiary śmiertelne. Z Kijowa próbują wydostać się kolejne osoby. Na drogach wyjazdowych z miasta utworzyły się kilkudziesięciokilometrowe korki. Informowaliśmy też o mieszkańcach Kijowa, którzy po uruchomieniu syren przeciwlotniczych zaczęli zbierać się w schronach i metrze. Ludzie zabierają ze sobą walizki z najpotrzebniejszymi rzeczami. W miejscach tych koczują osoby starsze, dorośli, dzieci oraz zwierzęta.
Atak Rosji potępiło wiele krajów z całego świata, stosowne działania zapowiada NATO.