Oświadczenie zarządu województwa małopolskiego o rozpoczęciu procedury odwołania Krzysztofa Głuchowskiego z funkcji dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie pojawiło się w czwartek 17 lutego.
To ten teatr, który wystawił "Dziady" w reż. Mai Kleczewskiej, laureatki m.in. Srebrnego Lwa za innowację w teatrze na 45. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Wenecji; spektakl, który małopolska kurator oświaty Barbara Nowak uznała za haniebny (choć na nim nie była) i odradziła szkolne wyjścia na "Dziady". Efekt był taki, że bilety na "Dziady" zostały wyprzedane.
11 lutego TVP3 Kraków podała informację, że Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego (organ założycielski teatru) zamierza odwołać dyrektora Głuchowskiego. Jednak wówczas Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego, w rozmowach z mediami zaprzeczał tym informacjom. Sześć dni później zarząd województwa przygotował uchwałę, która rozpoczyna procedurę odwołania Krzysztofa Głuchowskiego z funkcji dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego.
W obronie dyrektora stanął ponad 200-osobowy zespół teatru, wyrazy wsparcia płyną od artystów i teatrów z całej Polski. W sobotę (19 lutego) przed Teatrem im. Słowackiego w Krakowie około 300 osób protestowało przeciwko odwoływaniu dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego.
Tymczasem wicemarszałek Sejmu z PiS Ryszard Terlecki w poniedziałek (21 lutego) w Radiu Kraków o zamiarach usunięcia Głuchowskiego ze stanowiska powiedział: - Jestem zdumiony, że to tak długo trwa i że decyzja zmiany dyrekcji nie nastąpiła znacznie wcześniej, po poprzednich wyczynach pana dyrektora i tego teatru.
- To teatr z wielką tradycją, teatr narodowy, a nie miejsce eksperymentów nieudaczników - kontynuował Terlecki. - Mówię o dyrektorze, a także o reżyserach spektakli, które tam ostatnio się pojawiały.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Powody chęci odwołania Głuchowskiego podawane przez urząd marszałkowski to "naruszenie przepisów w zakresie stosowania ustawy o zamówieniach publicznych" oraz "brak dbałości o dobre imię teatru". Nieoficjalne komentarze nie pozostawiają wątpliwości: chodzi przede wszystkim o wystawienie "Dziadów" w reż. Mai Kleczewskiej oraz o zapowiadany na kwiecień koncert Marii Peszek, artystki odważnej i niekłaniającej się władzy, którego Głuchowski nie chce odwołać.
W listopadzie 2021 r. głośno było o nowej inscenizacji "Dziadów" Adama Mickiewicza wystawionych na deskach Teatru im. J. Słowackiego. Reżyserka Maja Kleczewska uwspółcześniła dramat z XIX wieku, w roli Konrada obsadziła kobietę - Dominikę Bednarczyk. Ponadto Wielka Improwizacja przywołuje na myśl strajki i protesty.
Spektakl krytykowali politycy PiS, m.in. Przemysław Czarnek, minister edukacji, który nazwał widowisko "dziadostwem", choć nawet go nie obejrzał. Nie widział go także minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, który stwierdził, że spektakl może "przekraczać granice akceptowalnej kontrowersji". Przedstawienie Kleczewskiej odradziła szkołom i nauczycielom małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak, co - wbrew intencjom Nowak - przyniosło popularność "Dziadom". Jej samej zresztą też, co najwyraźniej polubiła, bo regularnie raczy opinię publiczną oburzającymi wypowiedziami (np. że szczepionki to eksperyment medyczny o nieznanych konsekwencjach albo że zdrowie nie jest najważniejsze).
W konsekwencji Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odmówiło Teatrowi im. Juliusza Słowackiego dalszego patronatu, a tym samym pozbawiło go publicznej dotacji. Od tego czasu placówka ma problemy finansowe, bo znienacka zabrakło w jej budżecie 3 mln zł, które miało dać ministerstwo. "Ostatecznym celem Urzędu Marszałkowskiego rządzonego przez Zjednoczoną Prawicę ma być przejęcie dyrekcji Teatru im. Słowackiego przed upływem kadencji dyrektora Głuchowskiego, odwołanie go pod jakimkolwiek powodem - może być administracyjny, estetyczny lub tak zwany obyczajowy, a potem zdjęcie z afisza 'Dziadów'" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
W poniedziałek (21 lutego) na Facebooku prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego pojawił się wpis: "Podjąłem się mediacji w sprawie dyr. Krzysztofa Głuchowskiego z Teatru im. Słowackiego. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy".
- Rozmawiałem już z marszałkiem Kozłowskim i prezesem ZASP-u [Związek Artystów Scen Polskich - red.]. Teraz rozmowy będą się toczyły dwutorowo. Przez prezesa ZASP w ministerstwie i przez mnie w urzędzie marszałkowskim - wyjaśnił mediom prezydent Majchrowski, co cytuje "Wyborcza". Pytany o prognozy, odpowiedział, że rozmowy są na "dobrej drodze", by załagodzić spór. Jak pisze "GW", prezydent Majchrowski dodał, że jego zdaniem nie ma podstaw prawnych do odwołania Głuchowskiego z funkcji dyrektora teatru.