Marszałkini Sejmu Elżbieta Witek w zeszłą środę miała się stawić w siedzibie NIK na przesłuchanie w roli świadka ws. programu Polskie Szwalnie, ale się w Najwyższej Izbie Kontroli nie pojawiła. W oświadczeniu wydanym na tę okoliczność podkreśliła, że polskie prawo nie przewiduje podejmowania wobec marszałka Sejmu czynności kontrolnych, w tym przesłuchania. Więcej pisaliśmy o tym tutaj:
Zdaniem NIK, "nie ma żadnych podstaw prawnych, aby wykluczyć możliwość przeprowadzenia w postępowaniu kontrolnym dowodu z przesłuchania świadka w osobie Marszałka Sejmu". Więcej szczegółów tutaj:
Wcześniej NIK wezwała Witek w tej samej sprawie 19 stycznia. Marszałkini nie pojawiła się, tłumacząc, że "żadnego zaproszenia nie otrzymała". Za nieobecność NIK nałożyła na nią karę pieniężną w wysokości najniższego wynagrodzenia. Witek odmówiła zapłacenia kary, a decyzję o jej nałożeniu zaskarżyła.
Jak dowiedziało się RMF FM, Elżbieta Witek została ukarana ponownie. Po tym, jak nie przyszła na przesłuchanie do NIK 16 lutego, Izba zdecydowała o karze dla niej w wysokości 3010 złotych - podała w poniedziałek stacja.
Wyznaczono też kolejny termin przesłuchania. "Trwa wojna na opinie prawne, a szczecińska delegatura prowadząca kontrolę w sprawie programu Polskie Szwalnie już wyznaczyła kolejny termin przesłuchania Witek - ma się stawić w Izbie 25 lutego" - czytamy.
Więcej wiadomości o polityce znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W ramach programu Polskie Szwalnie powstała sieć firm, które miały produkować maseczki na zlecenie rządu. Współpraca z zewnętrznymi dostawcami miała być jedynie częścią projektu, rząd planował bowiem otwarcie państwowej fabryki wytwarzającej niezbędny do ochrony produkt. Prace nad uruchomieniem obiektu prowadzone są w Stalowej Woli. Maszyny, które zostały zakupione do produkcji, niemal niczego nie wytworzyły. Przymiarki do uruchomienia taśm trwają od 2020 roku, jednak ostatecznie nie ruszyła ona na zakładanym pierwotnie poziomie.
Agencja Rozwoju Przemysłu, która nadzoruje projekt, wyjaśniała, że "maszyny są przygotowane i testowane do produkcji różnego rodzaju masek". Jak dodała, proces produkcji tego typu produktu jest bardzo zawiły i "wymaga wielu przygotowań oraz zintensyfikowanych działań".
Badaniem możliwych nieprawidłowości w realizacji projektu zajmuje się Najwyższa Izba Kontroli. Izba wezwała Elżbietę Witek i szefa KPRM Michała Dworczyka na przesłuchanie po wycieku maili z jego skrzynki elektronicznej i doniesieniach mediów. Z treści maili wynikało, że gdy zaczęła się pandemia, Witek Miała przekazywać Dworczykowi kontakty do jednej z prywatnych firm produkujących maseczki, która chciała być bezpośrednim dostawcą w programie Polskie Szwalnie. Firma ta została wybrana do projektu.
Przesłuchanie Michała Dworczyka odbyło się w czwartek 17 lutego. O szczegółach informowaliśmy tu: