Dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek jesienią ubiegłego roku pisał, że z początkiem nowego roku rząd przygotowuje się do kolejnej rekonstrukcji. Miałaby ona być podporządkowana walce o reelekcję w 2023 roku. - Będziemy podejmować decyzje pod kątem tego, kto dodaje, a kto nam odejmuje punkty. Prezes wróci na Nowogrodzką, aby zadbać już o proces wyborczy, bo kampania będzie długa - powiedziała wówczas Gądkowi osoba z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego.
"Wśród osób, które rząd opuszczą, przewijają się nazwiska Michała Dworczyka i Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier ds. bezpieczeństwa chce odejść jeszcze w lutym, ale tutaj możliwy jest poślizg" - pisze Gądek. O swoim odejściu z Rady Ministrów Kaczyński mówił już od dawna.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
- Ja nigdy tego nie ukrywałem, nie wiem, dlaczego to jest teraz taka sensacja, bo ja tam przybyłem z pewnymi zadaniami. Jeżeli je wykonam, to mój pobyt w rządzie nie będzie miał jakiegoś wielkiego sensu. Natomiast w partii jest bardzo wiele do zrobienia - podkreślał prezes PiS w październiku na antenie RMF FM.
Jednak termin odejścia Kaczyńskiego z rządu wciąż się oddala. Jak pisze piątkowa "Rzeczpospolita", kluczowe są tu dwa czynniki.
"Pierwszy z nich to prace nad ustawą o obronie ojczyzny, którą jeden z naszych rozmówców określił jako główny efekt dotychczasowego działania rządowego komitetu ds. bezpieczeństwa. Jak słyszymy w PiS, to zdecydowanie jedna z najważniejszych dla prezesa PiS ustaw" - ustaliła "Rzeczpospolita".
Z informacji gazety wynika, że Kaczyński może podjąć decyzję o odejściu z rządu dopiero wtedy, gdy ta ustawa będzie co najmniej wysłana do Sejmu. W ostatnich dniach szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że ustawa trafiła już do Komitetu Stałego Rady Ministrów po uzgodnieniach międzyresortowych. Następny etap to przyjęcie jej przez rząd, a później zostanie ona przesłana do Sejmu.
Drugi czynnik to napięta sytuacja związana z kryzysem wokół Ukrainy i postawy Rosji. Jak wynika z informacji "Rz", odejście Kaczyńskiego w takiej chwili nie zostałoby dobrze odebrane społecznie i byłoby "paliwem dla opozycji".
Wciąż waży się także decyzja dot. Michała Dworczyka. Przypomnijmy, że od lata ubiegłego roku w sieci regularnie pojawiają się maile, które mają pochodzić właśnie ze skrzynki szefa KPRM. I choć nikt na razie nie potwierdził (ani nie zaprzeczył) ich autentyczności, to nie są one korzystne dla PiS i rządu. W październiku, przed ostatnią rekonstrukcją rządu, prezes PiS mówił, że dymisji Dworczyka nie będzie "przynajmniej teraz". W "Rzeczpospolitej" jeden z ważniejszych polityków obozu rządzącego podkreśla, że "Mateusz Morawiecki wciąż o niego walczy".
Na liście osób do dymisji znajduje się również Adam Niedzielski. "PiS go nie chce, on sam też chce odejść" - podkreśla Jacek Gądek. Jak donosiły media, minister zdrowia uzależniał swoje pozostanie w rządzie od tego, czy uda się przegłosować ustawę covidową w Sejmie. Tymczasem projekt posła Hoca przepadł, a powstały w jego miejsce "lex Kaczyński" został odrzucony.