Korespondencja opublikowana w czwartek przez portal Poufnarozmowa.com ma pochodzić z listopada 2016 r. i dotyczyć sytuacji Prawa i Sprawiedliwości na Dolnym Śląsku. Michał Dworczyk jest pełnomocnikiem partyjnego okręgu wałbrzyskiego.
Szef KPRM miał wymieniać wiadomości e-mailowe z dr. Janem Matkowskim, związanym ze Zjednoczeniem Nauczycieli Polskich na Ukrainie oraz Narodowym Uniwersytetem Politechnika Lwowska. Matkowski współpracował w przeszłości m.in. z założoną przez Dworczyka Fundacją "Wolność i Demokracja".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"U nas ciężka dupa... Skóra odwołany z KGHM, Zalewska i Witek triumfują, szykują się na Gwoździa, Sosińskiego i Gabrowskiego. Całkowita defensywa" - miał napisać Dworczyk do Matkowskiego.
Mowa m.in. o Krzysztofie Skórze, który w październiku 2016 r. przestał być prezesem zarządu KGHM Polska Miedź S.A. Skóra dwa lata wcześniej kandydował do sejmiku województwa dolnośląskiego z list PiS.
Dworczyk, pisząc o Zalewskiej i Witek, odnosił się do ówczesnej ministerki edukacji Anny Zalewskiej i ówczesnej ministerki bez teki Elżbiety Witek (obie także z woj. dolnośląskiego).
"Gwóźdź" to najprawdopodobniej Marcin Gwóźdź, obecnie poseł PiS, wcześniej m.in. radny i wicemarszałek woj. dolnośląskiego. "Sosiński" to Piotr Sosiński, były wiceprezydent Wałbrzycha i ówczesny radny wojewódzki PiS. Pisząc o "Gabrowskim", Dworczyk mógł nawiązywać do Romana Gabrowskiego, ówczesnego prezesa Tauron Ekoenergia, byłego już szefa struktur PiS w powiecie dzierżoniowskim.
Szef KPRM poprosił Matkowskiego o analizę sytuacji PiS w powiatach w jego okręgu. Skomentował też wyniki, które Prawo i Sprawiedliwość uzyskiwało w tym regionie w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych.
"Duda – emanacja PiS w wyborach prezydenckich otrzymuje najwięcej, w sejmowych PiS otrzymuje dużo, a im niżej, tzn. sejm wojewódzki, powiat, gmina – to bardzo słabo, co oznacza, że struktury partii i lokalny PiS są do dupy" - miał pisać Dworczyk.
Od czerwca w mediach społecznościowych regularnie publikowane są maile, które mają pochodzić ze skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Polityk miał paść wówczas ofiarą ataku hakerskiego.
Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi na nasze pytania przesłane w ubiegłym roku wskazywało, że mamy do czynienia z "akcją dezinformacyjną prowadzoną przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej".
"Cybernetyczne ataki na nasz kraj to współczesna wojna hybrydowa. Nie wpisujmy się więc w scenariusz atakujących. Nie rozprzestrzeniajmy także treści materiałów czy rzekomych wiadomości wykradzionych ze skrzynek polskich polityków" - napisało CIR.