Minister aktywów państwowych Jacek Sasin przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Podczas wyjazdu wicepremier spotkał się z szefową Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristaliną Georgiewą, sekretarz Energii USA Jennifer Granholm oraz wziął udział w podpisaniu umowy w sprawie budowy małych reaktorów atomowych w Polsce. Jak ustalili dziennikarze tvn24.pl, podczas wizyt Jacek Sasin może liczyć na społecznego doradcę do spraw bezpieczeństwa.
Skład polskiej delegacji, która udała się do USA, jest znacznie szerszy. Ministerstwo Aktywów Państwowych reprezentowane jest w sumie przez dziewięć osób. Poza Jackiem Sasinem są to też: wiceminister Andrzej Śliwka, dyrektor i dwie wicedyrektorki z biur MAP, tłumacz, fotograf, "szeregowy pracownik jednego z biur" oraz wspomniany doradca - jak ustaliło tvn24.pl, jest nim Łukasz Nowakowski.
Doradca jest byłym funkcjonariuszem, który w przeszłości chronił wicepremiera Jacka Sasina. Po odejściu ze Służby Ochrony Państwa Nowakowski otrzymał kierownicze stanowisko w Poczcie Polskiej. To właśnie wtedy po raz pierwszy w mediach pojawiło się jego nazwisko - wówczas Onet informował, że objął on funkcję czwartego zastępcy dyrektora pionu bezpieczeństwa w PP, która podlega pod resort kierowany przez Sasina.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Dlaczego były ochroniarz znalazł się w delegacji do USA? Rzecznik Poczty Polskiej Daniel Witkowski w odpowiedzi na pytania dziennikarzy odpisał, że "Nowakowski przebywa aktualnie na urlopie wypoczynkowym, a sposób i forma spędzania wolnego czasu przez pracowników jest ich prywatną sprawą".
Rzecznik resortu aktywów państwowych został zapytany o to, kto pokrywa koszty pobytu Nowakowskiego w USA oraz jego przelot. Karol Manys nie odpowiedział na pytanie wprost, jednak potwierdził udział doradcy w składzie delegacji. - Pan Łukasz Nowakowski jest doradcą społecznym Ministra Aktywów Państwowych do spraw bezpieczeństwa i w takim charakterze towarzyszy wicepremierowi, koordynując ustalenia w tym zakresie podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych. Jako doradca społeczny Łukasz Nowakowski nie pobiera wynagrodzenia - przyznał.
Były oficer SOP, który był przełożonym Nowakowskiego powiedział, że mężczyzna awansował, bo "brakowało doświadczonych ludzi". - Powinien najpierw trafić do dużej grupy ochronnej (prezydenta lub premiera - red.) i się uczyć od innych. Zamiast tego trafił do małej grupy Sasina i zaczął przy nim robić karierę - dodał anonimowo.