- W takich sytuacjach jak potencjalny konflikt zbrojny, w tym wypadku u naszego sąsiada, zawsze trzeba rozpatrywać różne warianty. Wariantem bazowym jest, że uda się dyplomatycznymi kanałami zapobiec atakowi Rosji - powiedział w Polsat News Piotr Müller.
Rzecznik rządu odniósł się do ewentualnego napływu uchodźców w razie inwazji Rosji na Ukrainę. -Taki scenariusz trzeba kreślić, oczywiście liczymy, że nie będzie realizowany - powiedział. - Sondujemy dokładnie poprzez wojewodów, jakie są możliwości poszczególnych samorządów i na tej bazie będziemy budować nasze możliwości jeżeli chodzi o te ruchy, które mogłyby się pojawić ze strony Ukrainy - dodał.
Odnosząc się do personelu dyplomatycznego na Ukrainie, rzecznik rządu poinformował, że "w tej chwili nie ma decyzji" w sprawie wycofania dyplomatów. - Kiedy byliśmy [z premierem - red.] w Kijowie, to dawaliśmy jasny sygnał, że tego typu decyzje będą podejmowane, gdy będzie to niezbędne - powiedział. - W tej chwili wydaliśmy komunikat, który mówi, że jeśli to nie jest absolutnie niezbędne, to aby na teren Ukrainy nie jechać - przypomniał.
Do kwestii wycofania dyplomatów odniósł się też ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki. On również podkreślił, że "nie ma decyzji o ewakuacji żadnej placówki Rzeczpospolitej na Ukrainie". - Pracujemy w dotychczasowym trybie. Będziemy działać zgodnie z rozwijającą się sytuacją bezpieczeństwa. Mamy plany przygotowane na różne sytuacje - powiedział w TVN24.
Więcej wiadomości o sytuacji Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Cichocki dodał, że "Polacy stoją ramię w ramię z Ukraińcami". - Nie widzę wśród Polaków zamieszkujących różne regiony Ukrainy determinacji do pozostawienia swoich sąsiadów - przyznał.
Kolejne kraje wycofują urzędników dyplomatycznych z Ukrainy. W poniedziałek o takiej decyzji poinformowała Japonia. W Kijowie ma pozostać zaledwie kilka osób personelu japońskiej ambasady. Władze Japonii poleciły wcześniej swoim obywatelom jak najszybsze opuszczenie Ukrainy. Na placówce w Kijowie pozostać ma jednak ambasador Japonii. Wcześniej personel dyplomatyczny zredukowały Włochy, z kolei Czesi i Słowacy ewakuowali rodziny dyplomatów. Także USA wycofały z Kijowa część pracowników ambasady, natomiast Rosja poinformowała o "optymalizacji personelu".