Decyzja o tym, że Nowoczesna ma zostać zlikwidowana, miała zapaść, według doniesień Wprost.pl, we władzach PO, z którą Nowoczesna tworzy razem Koalicję Obywatelską.
- Donald Tusk zaprosił na rozmowę Adama Szłapkę, powiedział, że go "kocha" i włos mu z głowy nie spadnie, ale Nowoczesną trzeba zlikwidować. Szłapka się zgodził i do końca lutego zobowiązał się zakończyć projekt partii i swoich ludzi przenieść do Platformy - twierdzi informator Wprost.pl.
Portal Gazeta.pl skontaktował się w piątek po południu z przewodniczącym Nowoczesnej Adamem Szłapką. Polityk nazwał informacje "absurdalnymi". - Mamy rozplanowany kalendarz, w kwietniu odbędzie się konwencja - zapowiedział poseł Koalicji Obywatelskiej.
- To znaczy, że Nowoczesna nie zostanie zlikwidowana? - dopytaliśmy.
- No nie, 1-3 kwietnia mamy zaplanowane wydarzenie, wybory u nas - powtórzył Adam Szłapka. - Działamy, mamy swój plan, zajmujemy się tym, żeby koalicja była najmocniejsza - dodał.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Zapytany o to, czy ze strony Donalda Tuska płynęły sygnały o chęci likwidacji Nowoczesnej, Szłapka odpowiedział, że "żadnych takich rozmów" nie było.
Nowoczesna ma w Sejmie obecnie sześciu posłów. Jak mówił w grudniu ub.r. w rozmowie z Radiem ZET Adam Szłapka, ugrupowanie liczy ok. 1,2 tys. członków.
W wyborach parlamentarnych w 2019 r. partia startowała do Sejmu ze wspólnej listy Koalicji Obywatelskiej, wraz z PO, Partią Zieloni i Inicjatywą Polską. W 2015 r. partia kandydowała samodzielnie, uzyskała poparcie na poziomie 7,6 proc. i wprowadziła do Sejmu 28 posłów.
W styczniu do Nowoczesnej wrócił jej były przewodniczący Ryszard Petru. "Mam zamiar wspierać Nowoczesną głosem doradczym i eksperckim. Prowadzę biznes i nie mam obecnie planów angażować się w stu procentach w politykę" - zapowiedział.