Na swoim kanale w serwisie YouTube Patryk Jaki zamieścił nowy materiał zatytułowany "Czy prezydent Duda zdradził?", w którym odniósł się do propozycji prezydenta dot. sądownictwa.
Przypomnijmy, że we wtorek Andrzej Duda wziął udział w konsultacjach z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych w sprawie prezydenckiego projektu zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym, który zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej i powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zgodnie z nim spośród wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, z wyjątkiem prezesów izb, rzeczników prasowych i dyscyplinarnych, mają zostać wylosowane 33 osoby, spośród których głowa państwa wybierze następnie na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Patryk Jaki powiedział, że resort sprawiedliwości przygotował szereg ustaw dot. reformy sądownictwa, jednak Andrzej Duda je zawetował i przygotował własne. - Czyli ustawy, o które toczy się spór z Brukselą, to są ustawy pana prezydenta. I teraz pan prezydent mówi, że są wątpliwości co do podstawy prawnej, na której zostali powołani sędziowie i cały ten system może być wadliwy. Czyli co pan prezydent mówi? Mówi, że sam stworzył złe podstawy prawne. (...) Co więcej, jak słyszycie, prezydent powiedział, że po raz kolejny uratował Polskę. Ale ponieważ to były jego ustawy, to uratował Polskę sam przed sobą. To gratuluję konsekwencji - stwierdził europoseł, dodając, że ustawa Andrzeja Dudy spowoduje "niewidziany od dekad w Polsce chaos w wymiarze sprawiedliwości". - I oto dokładnie KE i Niemcom chodzi, żeby Polska została tak osłabiona, żeby nie mogła już, przepraszam za wyrażenie, fikać. I to wszystko zgotował nam prezydent Andrzej Duda - zaznaczył.
- Jest mi wstyd, że na niego głosowałem i do głosowania na niego namawiałem, chociaż widziałem jego słabości. To on jest odpowiedzialny za to, że ten pomysł związany z reformą sądownictwa się nie udał, bo on nie dość, że go przerwał, to jeszcze zaproponował własne ustawy, które, mówiąc delikatnie, nie były najmądrzejsze - stwierdził Patryk Jaki. - Jak to można nazwać? Osłabianiem własnego państwa, wprowadzaniem chaosu prawnego? Zdradą? Przecież to jest pytanie retoryczne - dodał.
Powstanie Izby Dyscyplinarnej było dla PiS ważnym elementem tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości. Izba miała za zadanie rozstrzygać sprawy z zakresu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i prokuratorów oraz przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Jej członkowie zostali wybrani przez prezydenta Andrzeja Dudę na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
W kwietniu 2020 roku TSUE uznał, że Izba nie może być uznawana za sąd w rozumieniu prawa Unii i nakazał zawieszenie jej działalności. Z kolei w październiku ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował, że Polska ma zapłacić karę za niezawieszenie działania Izby Dyscyplinarnej - to milion euro dziennie.
Izba Dyscyplinarna nie jest także uznawana przez resztę Sądu Najwyższego za sąd w rozumieniu prawa krajowego.