Pod koniec stycznia lider AgroUnii Michał Kołodziejczak spotkał się w Sejmie z posłem Solidarnej Polski Januszem Kowalskim. W środę 9 lutego, gdy rolnicy z Agrounii protestowali na ulicach 48 miast, obaj wystąpili w progranie "Debata dnia" w Polsacie News, gdzie skomentowali styczniową rozmowę w cztery oczy.
- Ja się spotkałem z panem Kołodziejczakiem i mogę powiedzieć polskim rolnikom: pan Kołodziejczak kompletnie nie ma nic ciekawego do powiedzenia, bo się na niczym nie zna, zresztą sam mi to powiedział. On chce się tylko fotografować - powiedział poseł Janusz Kowalski na antenie. - Wie pani, po co pan Kołodziejczak się ze mną spotkał? Wyjawię to. Chciał spotkania ze Zbigniewem Ziobro, chciał się sfotografować i sobie zrobić tweeta. Ja powiedziałem: chyba pan żartuje, rozmawiajmy o nawozach, o poważnych problemach rolnictwa. To jest zwykły celebryta - kontynuował, nazywając lidera AgroUnii "groteskową postacią". Ten nie pozostał mu dłużny.
- To jest kłamstwo, to pan Kowalski na koniec spotkania spytał się: panie Michale, zrobimy zdjęcie? Ja powiedziałem: panie Kowalski, w żadnym wypadku - opowiadał Kołodziejczak.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata polskiej polityki znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W środę 9 lutego w 48 miejscach w Polsce odbył się strajk rolników. Agrounia chciała wyrazić w ten sposób sprzeciw wobec wysokich cen produkcji żywności.
- Rolnicy zmuszeni są do wyjścia na drogi, bo polski rząd nie radzi sobie z obecną sytuacją. Polski rząd wyprowadził nas, rolników, na wielki zakręt, z którego możemy wypaść i dziś wychodzimy upominać się o to, żeby zrobił wszystko, co może, by nas uratować - mówił Kołodziejczak podczas konferencji prasowej w Lublinie i dodał: - Chcemy zwrócić uwagę mieszkańców miast na to, że problemy rolników, to także problem ludzi w mieście. W pierwszej kolejności to dotyka nas, producentów żywności. Ale w drugiej będzie już dotykać ludzi, którzy będą musieli płacić horrendalne sumy za żywność, którą kupują.