"Lex Czarnek" budzi kontrowersje i poważne wątpliwości co do tego, jak wkrótce może wyglądać polska szkoła, gdy zwiększone zostaną uprawnienia kuratorów oświaty. Nowe prawo może prowadzić do upolitycznienia szkół - kuratorzy są bowiem powoływani przez ministra edukacji, a zatem im większa kontrola w ich rękach, tym większa w rękach rządu. Wprowadzenie "lex Czarnek" oznacza również, że wszędzie tam, gdzie do tej pory wymagana była opinia kuratora, teraz będzie musiała być ona pozytywna. Więcej o założeniach projektu pisaliśmy tutaj:
Nagłe głosowanie nad "lex Czarnek" w środę 9 lutego oburzyło polityków opozycji, wśród nich przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. "Na koniec rzucili się na polską szkołę i przyszłość naszych dzieci" - skomentował Tusk na Twitterze. "Najwyższy czas, aby wszyscy zrozumieli, że odsunięcie PiS od władzy to nasze wspólne być albo nie być" - podkreślił.
Więcej wiadomości o polityce znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Za odrzuceniem senackiej uchwały ws. "lex Czarnek" zagłosowało 233 posłów, przeciw było 220. Dwie osoby się wstrzymały. Za odrzuceniem senackiego weta opowiedziało się: 227 posłów z klubu PiS, niezrzeszeni posłowie Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler, Andrzej Sośnierz z koła Polskie Sprawy oraz trzech polityków Kukiz'15 - Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. O dalszych losach ustawy zadecyduje prezydent. Andrzej Duda na podpisanie lub odrzucenie jej ma 21 dni.