Szymon Hołownia o PiS: Będą jeszcze lecieć głowy za Polski Ład. Żeby lała się krew

Jeśli ludzie dalej będą pokazywali, że są niezadowoleni, jeśli PiS będzie spadał w sondażach, to za Polski Ład będą leciały kolejne głowy - powiedział w Porannej rozmowie Gazeta.pl Szymon Hołownia. - I nie ma znaczenia czyje. Ważne, żeby leciały, żeby lała się krew. Może i premiera, jak będzie trzeba. [...] Żeby Kaczyński odbudował taki swój mit człowieka, który panuje nad wszystkim, dobrego cara - dodał.
Zobacz wideo Szymon Hołownia gościem Porannej rozmowy Gazeta.pl

W Porannej Rozmowie Gazeta.pl Szymon Hołownia został zapytany o sprawę Pegasusa. - Zwróciłem się do ekspertów z Citizen Lab z prośbą o sprawdzenie telefonu. Uzyskałem odpowiedź, że na ich możliwości sprawdzenia nie znajdują żadnych śladów instalacji Pegasusa, ale, jak to zostało zawarte w komunikacie, jest tam kilka interesujących rzeczy, które chcieliby sprawdzić - powiedział. - Pegasus to nie jest jedyne narzędzie dostępne na rynku. Ono jest bardzo medialne, głośne, mówi się o nim, ale na rynku jest co najmniej kilka, jeśli nie więcej, programów czy mechanizmów, które pozwalają robić to samo tylko się nie nazywają Pegasus - dodał.

"Mamy dość duży margines tolerancji na spsienie, na gnicie, na moralny upadek rządów"

Przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli podczas poniedziałkowej konferencji prasowej mówili o 7,3 tys. atakach cybernetycznych na urządzenia pracowników NIK. - Zainfekowano trzy urządzenia osób z najbliższego otoczenia prezesa NIK Mariana Banasia - podkreślili.

Do tych informacji w Gazeta.pl odniósł się Szymon Hołownia. - Nawet jeżeli kilka urządzeń należących do kierownictwa czy pracowników NIK, czyli bardzo ważnego konstytucyjnego organu w Polsce, było zainfekowane Pegasusem przez służby państwa, które także NIK ma kontrolować, to jest dowód takiej patologii, że ja nie potrzebuję potwierdzenia tysiąca instalacji na setkach tysięcy urządzeń. Wystarczyłoby jedno lub dwa, żeby w każdym kraju demokratycznym wywołać bardzo poważny kryzys polityczny, rządowy i nowe wybory, ale u nas zdaje się, że mamy dość duży margines tolerancji na spsienie, na gnicie, na moralny upadek rządów. PiS nas w tym bardzo dobrze wyćwiczył - podkreślił. Jak dodał, nie wierzy w to, że jeśli te doniesienia się potwierdzą, to będzie jakaś natychmiastowa reakcja. - To są kolejne kamyczki, które dokładają się do tej lawiny, która na nich [rządzących - red.] idzie, która prędzej czy później ich z tej sceny politycznej zmiecie na długie lata. Oni powinni odpokutować to wszystko, co zrobili, w długim czyśćcu politycznym, zanim na scenę powrócą - powiedział Hołownia, zaznaczając, że to, jego zdaniem, stanie się w ciągu miesięcy, a nie lat.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Dymisja ministra finansów za Polski Ład

W poniedziałek odbyło się posiedzenie prezydium komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Głównym tematem spotkania były zmiany w rządzie. - Ścisłe kierownictwo przyjęło decyzję ministra [finansów - red.] Tadeusza Kościńskiego o rezygnacji. Jest to podyktowane oczywiście tym, że pan minister przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za pewne niedociągnięcia jakie miały miejsce przy wdrażaniu nowych zasad podatkowych związanych z Polskim Ładem - przekazała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.

Szymon Hołownia został zapytany o to, czy jego zdaniem to "ostatnia głowa, która poleciała za Polski Ład". - Czy to będzie ostatnia, to nie powie prezesowi Kaczyńskiemu merytoryka i szukanie, kto rzeczywiście zawinił, tylko sondaże. Jeśli ludzie dalej będą pokazywali, że są niezadowoleni, jeśli PiS będzie spadał w sondażach, to będą leciały kolejne głowy - powiedział, dodając, że nie ma znaczenia, "czyje głowy polecą". - Ważne, żeby leciały, żeby lała się krew. Może i premiera, jak będzie trzeba. [...] Żeby Kaczyński odbudował taki swój mit człowieka, który panuje nad wszystkim, dobrego cara - zaznaczył.

Więcej o: