Afera mailowa. Sekretarz premiera miał pisać o "pacyfikowaniu" dziennikarki. "Powinno być dobrze"

Do sieci trafiił kolejny e-mail, mający pochodzić ze skrzynki e-mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. Tym razem autorem wiadomości miał być sekretarz premiera Mateusza Morawieckiego. Urzędnik miał informować, że po rozmowie z nim jedna z dziennikarek nie przygotuje niewygodnego dla rządu materiału. Miał zapowiadać też, że będzie kontaktował się z przedstawicielami innych mediów.

Na portalu poufnarozmowa.com w czwartek opublikowano kolejną wiadomość, mającą pochodzić ze skrzynki e-mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. Tym razem korespondencja miała dotyczyć Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.

Pod koniec maja 2018 r. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że premier Mateusz Morawiecki nie zamierza przedłużyć kadencji ówczesnej przewodniczącej Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej prof. Barbary Engelking.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Powodem miała być napisana przez prof. Barbarę Engelking i prof. Jana Grabowskiego książka "Dalej jest noc". Autorzy wskazywali m.in., że "opracowania dostarczają dowodów na znaczną i większą, niż do tej pory sądzono, skalę uczestnictwa Polaków w wyniszczaniu żydowskich współobywateli".

Najprawdopodobniej to sprawa prof. Engelking miała być głównym tematem e-maila, którego 2 czerwca 2018 r. miał wysłać do premiera Andrzej Pawluszek, ówczesny sekretarz Mateusza Morawieckiego. Pawluszek jest obecnie wicedyrektorem biura Polskiej Organizacji Turystycznej w Amsterdamie, a także współpracownikiem Polskiej Agencji Prasowej.

Jego wiadomość miała trafić nie tylko do szefa rządu, ale także do ówczesnej rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej, szefa KPRM Michała Dworczyka, sekretarza stanu w KPRM i wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego i dyrektorki Departamentu Obsługi Medialnej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Anny Plakwicz.

Zobacz wideo Walka ze społeczeństwem obywatelskim i szpiegostwo międzynarodowe wśród zastosowań Pegasusa. Jak to działa?

"Trzeba rozbroić tę bombę, zanim wybuchnie"

Pawluszek miał napisać, że jedna z dziennikarek agencji informacyjnej amerykańskiej agencji prasowej AP "została pozytywnie 'spacyfikowana'". "Wczoraj wieczorem z nią rozmawiałem i jestem pewny, że nie zrobi żadnego materiału:):)" - miał stwierdzić w e-mailu. 

Sekretarz premier Mateusza Morawieckiego miał zapowiedzieć, że będzie też rozmawiał z dziennikarzami z "The Jerusalem Times" (najprawdopodobniej chodziło o "The Jerusalem Post") i "Haaretz", aby "przekonać ich do tego samego".

"Interesują się tematem po tekście w "Gazecie Wyborczej" - czytamy w opublikowanym w sieci e-mailu.

"Powinno być dobrze, bo argument o niemożności skrócenia kadencji, która upłynęła jest przemawiający. Naturalnie warto tę samą narrację (prawdziwą) podsunąć polskim mediom" - miał dodać Pawluszek. Urzędnik miał pisać też m.in., że 'trzeba rozbroić tę bombę, zanim wybuchnie".

CIR: Nie wpisujmy się w scenariusz atakujących

Od czerwca w mediach społecznościowych regularnie publikowane są maile, które mają pochodzić ze skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Polityk miał paść wówczas ofiarą ataku hakerskiego.

Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi na nasze pytania przesłane w ubiegłym roku wskazywało, że mamy do czynienia z "akcją dezinformacyjną prowadzoną przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej".

 "Cybernetyczne ataki na nasz kraj to współczesna wojna hybrydowa. Nie wpisujmy się więc w scenariusz atakujących. Nie rozprzestrzeniajmy także treści materiałów czy rzekomych wiadomości wykradzionych ze skrzynek polskich polityków" - napisało CIR.

Więcej o: