Cały wywiad z Johnem Scottem-Railtonem o wykorzystywaniu systemu Pegasus przez polskie władze przeczytacie na stronie głównej Gazeta.pl już we wtorek 1 lutego od godz. 16. Poniżej publikujemy jego zapowiedź.
Afera Pegasusa zatacza coraz szersze kręgi. Pod koniec stycznia Citizen Lab poinformowało o kolejnych dwóch nazwiskach na liście osób inwigilowanych przez władze z użyciem systemu szpiegującego Pegasus. To lider Agrounii Michał Kołodziejczak oraz Tomasz Szwejgiert - dziennikarz i współautor książki o szefie MSWiA i koordynatorze ds. służb specjalnych Mariuszu Kamińskim.
W Senacie od kilku tygodni działa nadzwyczajna komisja, której zadaniem jest zbadanie sprawy nielegalnej kontroli operacyjnej z wykorzystaniem izraelskiego oprogramowania. Na posiedzeniach komisji stawili się już m.in. były szef Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski, obecny szef NIK Marian Banaś, prokuratorka Ewa Wrzosek, małżeństwo Brejzów czy starszy analityk Citizen Lab John Scott-Railton, który odkrył przypadki inwigilacji z użyciem systemu Pegasus w Polsce.
To inspirujące, bo już na pierwszy rzut oka widać, że przyjmując zeznania od świadków i badając całą sytuację, komisja chce zrobić wszystko, żeby dotrzeć do sedna tej sprawy
- mówi w wywiadzie dla Gazeta.pl Scott-Railton. I dodaje:
Wszyscy mamy nadzieję, że będzie zdolna odkryć znacznie więcej faktów dotyczących tej sprawy. Nie ma żadnych wątpliwości, że Polacy zasługują, by poznać całą prawdę.
Zdaniem naszego rozmówcy pięć nazwisk inwigilowanych osób z życia publicznego to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Na razie mamy tutaj kilka przypadków, które już teraz wyglądają naprawdę źle. Mogę sobie tylko wyobrazić, co się stanie, kiedy zbadamy strukturę każdego z tych przypadków
- tłumaczy nam John Scott-Railton.
Z mojego wieloletniego doświadczenia w prowadzeniu tego typu śledztw mogę powiedzieć jedno: jeśli tak szybko pojawiło się już tyle przypadków, to będzie ich znacznie, znacznie więcej
- dodaje ekspert z Citizen Lab.
Więcej o aferze Pegasusa i próbach jej wyjaśnienia przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Scott-Railton dodaje, że charakterystyka odkrytych dotychczas w Polsce przypadków wykorzystania systemu Pegasus "pasuje idealnie do tego, co obserwujemy zazwyczaj w przypadku dyktatur".
Dla mnie osobiście to było bardzo trudne, kiedy badaliśmy przypadki z Polski. Bo, z jednej strony, jest to bardzo znajomy wzorzec. Ale z drugiej strony, jest to wzorzec, który nie występuje w demokracji
- mówi starszy analityk z Citizen Lab.