Komisja ws. "lex Kaczyński" odroczona. Nie przyszedł nikt z MZ. "Niech się resort wypowiada"

Sejmowa komisja zdrowia przełożyła, a ostatecznie odroczyła obrady do wtorkowego popołudnia. Na posiedzenie nie stawili się przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia. - Niech się wypowiada resort, ja się nie będę za nich wypowiadał. Nikt mi nic nie mówił z resortu, nie udało mi się w ciągu pół godziny wyjaśnić - mówił przewodniczący komisji, pytany o przyczyny nieobecności przedstawicieli MZ. Posłowie mieli się zająć projektem ustawy dot. testowania w zakładach pracy, która ma zastąpić tzw. lex Hoc.

Na samym początku obrad opozycja podnosiła, że na obradach nie pojawili się przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia. - Chciałabym spytać, czy będą przedstawiciele ministerstwa? Nie ma sensu procedowania tej ustawy, jeśli nie będzie przedstawicieli ministra. Jeżeli te rozwiązania weszłyby w życie - choć mam nadzieję, że tak się nie stanie - to ktoś musi to zrealizować. Jeżeli mówimy, że dziennie trzeba robić ok. dwóch milionów testów, bo to oznacza to ustawa, to w takim razie trzeba zorganizować taką liczbę punktów testujących, żeby to był realne - mówiła Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelski. 

Zobacz wideo Jaka jest pozycja Polski w NATO? Gen. Gocuł: Utraciliśmy wiarygodność

Nowa ustawa covidowa. Komisja Zdrowia ws. "lex Kaczyński" odroczona.

Jak podkreśliła, "bez ministra te obrady nie mają sensu". - Proponuję, żebyśmy przerwali posiedzenie do momentu, kiedy minister się pojawi - powiedziała.

Najpierw głosowano za odroczeniem obrad do wtorku do godziny 10. Wniosek jednak przepadł. Później jednak poseł KO Rajmund Miller złożył wniosek o zamknięcie posiedzenia i wznowienie obrad we wtorek o godzinie 15. 20 posłów było za, a 19 przeciw.  

O przebieg poniedziałkowego posiedzenia po zamknięciu obrad był pytany przez dziennikarzy Tomasz Latos, poseł PiS i szef komisji zdrowia. Latos odniósł się do głosów ze strony opozycji, jakoby "przedstawiciele resortu zdrowia nie przyszli na obrady, bo nie chcą się podpisać pod tą ustawą". - To niech się wypowiada resort, ja się nie będę za nich wypowiadał. Nikt mi nic nie mówił z resortu, nie udało mi się w ciągu pół godziny wyjaśnić - powiedział przewodniczący. Jak dodał, wszystkie posiedzenia komisji odbywają się obecnie w trybie hybrydowym.  

- Nikt ze strony Prawa i Sprawiedliwości nie zagłosował za odroczeniem obrad. Trzy osoby nie wzięły udziału w głosowaniu i to było decydujące - mówił Latos. 

Pytany, czy według niego projekt jest dobry, stwierdził, że wyrazi swoją opinię "w głosowaniu", a klub jego partii przygotował już kilkanaście poprawek do projektu.

"Komisja zdrowia na wniosek posła Millera z Koalicji Obywatelskiej odroczona jutro do 15:00. Może zmądrzeją w PiS i wycofają #LexKonfident" - napisała potem Lubnauer.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska Waldemar Kraska z COVID-19, zakazili się też ochroniarze Niedzielskiego

Testowanie pracowników. Nowa ustawa ma zastąpić "lex Hoc"

Komisja miała zająć się projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19. Projekt ma zastąpić tzw. "lex Hoc" - ustawę o weryfikacji szczepień przez pracowników.

Jak napisano w uzasadnieniu projektu, celem nowych przepisów jest wprowadzenie rozwiązań umożliwiających pracownikom nieodpłatne wykonywanie testów w kierunku SARS-CoV-2, jak również pozwalających pracodawcom żądać od pracowników informacji o posiadaniu negatywnego wyniku tego testu.

Zgodnie z projektem, w czasie stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19, pracodawca może żądać od pracownika nie częściej niż raz w tygodniu, informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem. Pracownik będzie miał możliwość wykonania nieodpłatnego testu na obecność koronawirusa, zasadniczo raz w tygodniu. Testy będą finansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. 

O tym, że szanse na wejście tych przepisów w życie są nikłe, pisaliśmy w poniedziałek na Gazeta.pl. "Projekt nie ma poparcia nawet w klubie Prawa i Sprawiedliwości, więc uchwalenie go jest niemal niemożliwe. A co więcej, także Pałac Prezydencki jest sceptyczny wobec kierunku, w którym idzie projekt. - Docierają do nas sygnały, że Andrzej Duda się zastanawia, a wiemy co to oznacza - przekonuje polityk PiS. To zapowiedź zablokowania ustawy przez prezydenta" - donosił nasz dziennikarz Jacek Gądek. 

Katarzyna Lubnauer: Ustawa o powszechnym donosicielstwie

Projekt ustawy zakłada, że pracownik, który nie poddał się testowi, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach.

Natomiast pracownik, u którego zostało potwierdzone zakażenie SARS-CoV-2 i który ma uzasadnione podejrzenie, że do zakażenia doszło w zakładzie pracy, może złożyć u pracodawcy wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie otrzymania odszkodowania z powodu zakażenia koronawirusem od pracownika, który nie poddał się testowi w kierunku SARS-CoV-2.

Obostrzenia zostały przedłużone. Jest nowy termin ich obowiązywania Obostrzenia zostały przedłużone. Jest nowy termin ich obowiązywania

Klub Koalicji Obywatelskiej już zapowiedział, że zagłosuje za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu. - To jest ustawa o powszechnym donosicielstwie. Jeżeli ktoś zostanie zarażony, będzie następować tak zwane domniemanie winy i osoba, która się nie przetestowała, będzie wskazywana, jako winna temu zarażeniu. Nie będzie miało znaczenia, że ten ktoś po pracy poszedł do restauracji czy do kina, ale domniemanym winnym będzie inny pracownik tej samej firmy, który się nie poddał testowi - mówiła wcześniej Katarzyna Lubnauer (cytat za PAP).

Więcej o: