Poseł Ardanowski chce wyjaśnień dot. Pegasusa: Jest wielu w klubie PiS, którzy podzielają zatroskanie

Jan Krzysztof Ardanowski, poseł PiS domaga się wyjaśnień w sprawie Pegasusa. - Chcę mieć pewność, że władzę w Polsce sprawuje demokratycznie wybrana większość sejmowa, a nie smutni panowie, którzy gdzieś w tle pociągają za sznurki - mówi poseł i zapowiada, że w przypadku braku wyjaśnień zagłosuje za powstaniem sejmowej komisji śledczej. Bo "nie chce mu się zmieścić w głowie", że ministrowie rządu mogą być bezprawnie podsłuchiwani podczas pełnienia swoich funkcji.
Zobacz wideo Czy Polska posiada system Pegasus? Pytamy wiceministra obrony narodowej

Jeszcze kilka dni temu Ardanowski, poseł PiS i były minister rolnictwa deklarował, że "nie zamierza sprawdzać", czy był inwigilowany za pomocą Pegasusa. - Jeżeli postępuje się w sposób klarowny i uczciwy, to nie można bać się podsłuchów - podkreślał wówczas. Kiedy jednak w Sejmie zaczęły pojawiać się informacje, że były minister rolnictwa był podsłuchiwany, Ardanowski zażądał wyjaśnień, manifestując swoje "zdenerwowanie i rozgoryczenie" doniesieniami. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreśla, że jest "coraz bardziej zaniepokojony stanem państwa".

Jan Krzysztof Ardanowski chce wyjaśnień w sprawie Pegasusa: Jestem coraz bardziej zaniepokojony

Ardanowski mówi, że chce mieć pewność w sprawie podsłuchów - od tego zależą jego dalsze decyzje polityczne, także te związane z pełnieniem funkcji posła. O tym, że miałby paść ofiarą inwigilacji, informowały go różne osoby.

- Jestem coraz bardziej zaniepokojony stanem państwa. Zresztą to nie tylko moje zdanie. Jest wielu posłów w klubie PiS, którzy to zatroskanie podzielają. Kolejni posłowie zaczynają się zastanawiać, kto naprawdę w Polsce rządzi - podkreśla Ardanowski, dodając, że inwigilacja musi odbywać się "w zgodzie z prawem", a dla niego określenie "prawo i sprawiedliwość" nie jest jedynie sloganem. 

Więcej na temat afery Pegasusa znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Poseł PiS o aferze Pegasusa: Chcę mieć pewność, że władzę sprawuje demokratycznie wybrana większość sejmowa

Jak mówi Ardanowski, "po prostu nie chce mu się zmieścić w głowie", że ministrowie rządu mogą być bezprawnie podsłuchiwani podczas pełnienia swoich funkcji. - Znaczyłoby to, że w Polsce podsłuchiwany może być każdy, z premierem włącznie - mówi poseł PiS. Podkreśla przy tym, że swojej działalności jako minister rolnictwa nie ma sobie nic do zarzucenia, i za wszelkie ówczesne decyzje ponosi pełną odpowiedzialność. - Chcę mieć po prostu pewność, że władzę w Polsce sprawuje demokratycznie wybrana większość sejmowa, a nie smutni panowie, którzy gdzieś w tle pociągają za sznurki - mówi Ardanowski, zwracając uwagę, że "PiS przed 2015 rokiem piętnował właśnie takie patologie naszych poprzedników".

W przypadku braku wyjaśnień Ardanowski zapowiada, że poprze powstanie sejmowej komisji śledczej. Czas na "precyzyjne wyjaśnienia", jak mówi, jest do momentu głosowania nad powołaniem komisji. - Martwię się oczywiście, czy nie jest to wszystko tzw. podpuchą, czy sprawa podsłuchów nie jest "wrzutką" ze strony przeciwników państwa polskiego. Jednak nawet sam prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził, że Pegasus w Polsce funkcjonował - wyjaśnia.

***

Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami.

Więcej o: